Od nowego roku urzędnicy z potomstwem mieli mieć możliwość korzystania z ruchomego systemu pracy. - Niestety, nikt jeszcze z tego nie skorzystał, musieliśmy wstrzymać plany - mówi Leszek Żurek, sekretarz Urzędu Miejskiego.
Dlaczego?
Okazało, że trzeba doprecyzować je zgodnie z zapisami kodeksu pracy. Chodzi w szczególności o jeden. - W ciągu doby można pracować osiem godzin. Za, np. trzy godziny nieobecności w poniedziałek, które pracownik odrabiałby we wtorek, w myśl kodeksu pracy winniśmy wypłacić mu pieniądze z tytułu przepracowanych nadgodzin - mówi Żurek. - Każdy pracownik mógłby to wykorzystywać, bo to przecież fajnie dostać więcej pieniędzy. Dlatego ustalamy nowe zasady, precyzujemy nasz plan w kontakcie z Powiatową Inspekcją Pracy - dodaje.
Kiedy planują zakończyć ustalanie nowych zapisów i wprowadzić je w życie? - W najbliższym czasie - odpowiada sekretarz.