https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Najlepsza w mieście - tak się reklamuje Katolicka Szkoła Podstawowa w Bydgoszczy

Katarzyna Piojda
Najlepsza w mieście - tak się reklamuje Katolicka Szkoła Podstawowa.
Najlepsza w mieście - tak się reklamuje Katolicka Szkoła Podstawowa. Fragment ulotki Zespołu Szkół Katolickich
Najlepsza w mieście - tak się reklamuje Katolicka Szkoła Podstawowa. Dyrekcja wzięła pod uwagę wyniki 6-klasistów. - Powinna przyjąć więcej kryteriów - kręcą nosem urzędnicy z Wydziału Edukacji.

Katolicka podstawówka wchodzi w skład Zespołu Szkół Katolickich na bydgoskim Szwederowie. Reklamuje się na ulotce, że wśród podstawówek jest najlepsza w mieście.

- Jak to? Przecież miasto nie prowadzi rankingów dotyczących szkół podstawowych - dziwi się Czytelniczka, w której ręce ulotka wpadła.

Ani Wydział Edukacji w ratuszu, ani kuratorium, nie prowadzą takich zestawień na tym poziomie szkoły. - Analizujemy wyniki sprawdzianów napisanych przez 6-klasistów i wyłaniamy grupy najlepszych i najgorszych szkół podstawowych. Nie przypisujemy im jednak miejsc - wyjaśnia Jolanta Metkowska, dyrektorka Wydziału Wspomagania Edukacji w kuratorium oświaty.
- To, co napisaliśmy w ulotce, jest prawdą.Nasi uczniowie w ubiegłym roku uzyskali najwyższą liczbę punktów w zewnętrznym sprawdzianie 6-klasistów wśród publicznych i niepublicznych szkół podstawowych w Bydgoszczy - wyjaśnia ks. Waldemar Różycki, dyrektor Zespołu Szkół Katolickich przy ul. Nowodworskiej.

Iwona Waszkiewicz, dyrektorka wydziału oświaty: - W szkołach podstawowych nie ma takiego narzędzia, jak EWD, czy Edukacyjna Wartość Dodana, która bada efektywność pracy szkoły. Chodzi o porównanie wyników uzyskiwanych przez uczniów na egzaminach końcowych z wynikami, z którymi przyszli do tej szkoły.

Pani dyrektor dodaje: - Zestawienie średnich wyników sprawdzianu po klasie szóstej nie oddaje więc efektywności pracy szkół. Na tę ocenę składa się jeszcze wiele innych czynników, np. praca wychowawcza, zajęcia pozalekcyjne i osiągnięcia uczniów, czy współpraca z rodzicami.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

D
Damian R parafianin
Bałwochwalczy kult bogatych snobów - tylko tak najdelikatniej można opisać tą szkolę. Księża i Kościół otaczają sie bogatymi skorumpowanymi ludźmi na stanowiskach i wszystko tam jest po układach. Tego nauczał Chrystus?? Padree Waldemare???
T
Ted Bundy

W tej szkole ojciec dyrektor Padre Waldemare bierze 35 tysiecy miesięcznie plus koperty z parafii Miłosierdzia Bozego w Bydgoszczy ,a idioci płacą im i wierza w prymitywne bzdury, że szkoła katolicka jest lepsza od innych , zresztą nie dziwota ,że pycha z katolicyzmu wylewa sie bardziej niż największy sztorm na morzu. Obrzydliwi jesteście wszyscy wierni naiwni. 

R
Rodzic

Niektórzy zdolni uczniowie, tzn. tacy, którzy moga pochwalic sie sukcesami w konkursach, odchodza nawet i wczesniej...gdyz i tak swoja wiedze glownie zdobywaja poza szkola. Szkola nie oferuje ciekwaych zajec pozalekcyjnych i nie wychowuje czlowieka. Wartosci katolickie, takie jak uczciwosc, moralnosc, przyzwoitosc nie maja tu zadnego znaczenia, niestety. Szkola ma dzis bardzo zla fame w miescie i dlatego madrzy rodzice, dbajacy o edukacje dzieci, zabieraja z niej swoje, naprawde zdolne dzieci.

r
rysioo

  W tej szkole dzieci uczą się na lekcji religii modlitw na pamięć i muszą pisać dyktanda na czas z tych modlitw. Rozumiem że ważna jest nauka języka polskiego ale na religii? To jakieś chore przecież mają naukę języka polskiego,a może na lekcji polskiego uczą się religii!

n
normalny
Do Pana Dyrektora:
Do szkoły uczęszczają dzieci, które mają rodziców dla których ważna jest edukacja. Dzięki temu i kilku fajnym nauczycielom podstawówka wypada bardzo dobrze. Tylko po zapoznaniu się z funkcjonowaniem tej szkoły wszyscy najlepsi odchodzą do innych gimnazjów przylicealnych. Zapewne Pan Dyrektor wie o czym piszę. Tak więc nie wiem czy jest się czym chwalić.
Do Pani Dyrektor:
EWD to narzędzie ekonomistów, nawet oni od tego już dawno odeszli. Zupełnie nie sprawdza się w szkole z jednej bardzo prostej przyczyny. Bada tylko wyniki na wejściu i wyjściu. Nie bada środowiska z jakiego uczeń pochodzi, nie jest w stanie zdiagnozować jaki wpływ mają zajęcia pozaszkolne na wzrost współczynnika. I nie włącza do oceny wielu innych istotnych kwestii.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska