MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Najprawdopodobniej Maciej Bartoszek, radny z Ciechocinka, straci mandat, bo był w zarządzie klubu sportowego

Mariusz Strzelecki
fot. archiwum
Radny Maciej Bartoszek może stracić mandat. Powód: łączył funkcję radnego z wiceprezesurą CKS-u "Zdrój". Według Bartoszka w takiej sytuacji jak on, jest jeszcze kilku radnych z Ciechocinka.

Wojewodę powiadomił przeowdniczący rady

W ubiegłym roku wojewoda wystąpił do przewodniczących rad w związku z sygnałami naruszania przez radnych ustawowych zakazów łączenia mandatu z m.in. prowadzeniem działalności gospodarczej z wykorzystaniem majątku gminy, z prośbą o doprowadzenie do zaprzestania naruszania prawa i poinformowanie o liczbie takich przypadków.
Przewodniczący rady w Ciechocinku Jerzy Sobierajski poinformował wojewodę o naruszeniu prawa przez radnego Macieja Bartoszka, który w czasie, gdy był już radnym, pełnił funkcję wiceprezesa zarządu CKS "Zdrój". Klub sportowy wykorzystuje zaś majątek gminy, którym są obiekty sportowe. Gmina je utrzymuje, finansuje remonty. Przekazuje też na działalność klubu dotacje.

Pismo za pismem

W styczniu wojewoda napisał do przewodniczącego Sobierajskiego, że w przypadku stwierdzenia złamania zakazu, o którym mówi ustawa o samorządzie gminnym, wygaśnięcie mandatu radnego stwierdza uchwałą rada w trzy miesiące od wystąpienia przyczyny. Co więcej to rada ma zbadać sprawę radnego i ocenić czy rzeczywiście radny naruszył prawo. "Na radzie spoczywa obowiązek podjęcia stosownej uchwały na podstawie dokonanych w tym zakresie ustaleń. W związku z tym dokonuję zwrotu akt dotyczących tej sprawy" - napisał wojewoda.

- Chcąc uniknąć rozgłosu wystosowałem pod koniec marca do wojewody pismo, gdyż sam pan wojewoda może stwierdzić czy pan utracił mandat, czy nie - tłumaczył na poniedziałkowej sesji przewodniczący Jerzy Sobierajski.

A co z innymi radnymi?

- Zanim pan wysłał pismo, nie przeprowadził pan ze mną żadnej rozmowy - zarzucił przewodniczącemu Maciej Bartoszek. - Czy pan ogóle widział KRS "Zdroju"?
- Nie widziałem - odpowiedział J. Sobierajski.
- To na jakiej podstawie stwierdził pan, że jestem wiceprezesem "Zdroju" - dopytywał radny.
- Bo wiem, że pan był - odpowiadał szef rady.
- Gdyby pan ze mną porozmawiał to wiedziałby pan kiedy byłem wiceprezesem - mówił radny Bartoszek. - Skoro terminy nie są ważne, to moim zdaniem nasuwają się też wątpliwości wobec innych radnych. Nie jestem w zarządzie klubu od około roku.
- Nie znam sprawy innych radnych - zapewnił Jerzy Sobierajski.
- To ja w takim razie pana zapoznam z tymi sprawami, bo jest ich kilka - zapowiedział Bartoszek, który zarzucił przewodniczącemu, że zajął się wyłącznie jego przypadkiem.

To sprawa polityczna

Maciej Bartoszek podkreślił też, że zapis antykorupcyjny w ustawie powstał, żeby radni nie dorabiali się na majątku gminy, tymczasem on pełnił funkcję wiceprezesa bezpłatnie. - Według mnie wyciągnięcie tej sprawy w określonym czasie i okolicznościach świadczy o tym, że ma ona charakter wyłącznie polityczny. Dlaczego nie informowano wojewody o mojej działalności w klubie, gdy byłem wiceprezesem? - zastanawia się Maciej Bartoszek.

Sprawa ciechocińskiego radnego prawdopodobnie ostatecznie wyjaśni się po odpowiedzi wojewody na marcowe pismo przewodniczącego rady.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska