Jak już informowaliśmy na specjalnie zwołanej konferencji prasowej (11 września) władze Kujawsko-Pomorskiego NFZ ogłosiły wyniki kontroli, przeprowadzonej w Centrum Onkologii.
- Nasi kontrolerzy ujawnili wieloletni proceder polegający na oszustwie w dokumentacji sprawozdawczej. Celem oszustwa było wyłudzenie pieniędzy z NFZ. Chodzi o 6,5 mln zł - powiedział Tomasz Pieczka, dyr. oddziału funduszu.
Czytaj: Dyrektor Centrum Onkologii: NFZ na tym etapie postępowania nie dysponował jeszcze pełnym materiałem
Kontrolerzy sprawdzali dokumentację medyczną w zakładzie endoskopii. Pod lupę wzięli świadczenia wykonane od początku 2010 r. do końca I kwartału br. Wszystkie procedury miały zostać zrealizowane w trybie ambulatoryjnym, natomiast do NFZ trafiły dokumenty mówiące, że chorzy byli hospitalizowani.
- Różnica w wycenie świadczeń ambulatoryjnych a kosztami pobytu w oddziale jest ogromna. W przypadku procedur endoskopowych chodzi o 1600 zł - mówiła Regina Milewska, szefowa wydziału kontroli w bydgoskim funduszu.
Dyr. Pieczka pytany przez nas, czy szpital nie będzie mógł podważyć zakwestionowanej dokumentacji, stwierdził, że jest pewny wyników kontroli.
Zgodnie z zapowiedziami NFZ złożył do prokuratury doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa.
W środę szpital bardzo wstrzemięźliwie komentował wyniki kontroli. - Raport trafił do nas o 9 rano, nie mieliśmy czasu, by się do niego odnieść. Poza tym w trakcie kontroli nie było żadnych pytań ze strony funduszu - mówiła w rozmowie z "Pomorską" Wiesława Windorbska, dyr. ds. medycznych w CO.
Czytaj: Bydgoski NFZ: - Centrum Onkologii wyłudziło od Funduszu 6,5 mln zł
Wczoraj do mediów dotarło oświadczenie Zbigniewa Pawłowicza, dyrektora szpitala. Czytamy w nim, że konferencja, na której "podniesiono zarzut próby wyłudzenia przez Centrum Onkologii środków pieniężnych Narodowego Funduszu Zdrowia" jest przedwczesna. Nie minął bowiem termin do wniesienia przez CO "umotywowanych zastrzeżeń do ustaleń zawartych w protokole kontroli, a tym samym złożenie na piśmie dodatkowych wyjaśnień". Ponadto, na tym etapie postępowania "NFZ nie dysponował jeszcze pełnym materiałem mogącym stanowić podstawę do zawiadomienia prokuratury i tym samym przypisania CO znamion popełniania przestępstwa, jakim jest wyłudzenie".
- W obszarze, który był kontrolowany wyczerpaliśmy wszystkie możliwości. Zgromadzony materiał jest kompletny, dlatego pozwolił na skierowanie sprawy do prokuratury - powiedział nam wczoraj Jan Raszeja, rzecznik prasowy oddziału NFZ.
Konflikt między regionalnym funduszem z CO narasta od początku roku. Szpital domaga się, by NFZ zapłacił za pacjentów, których przyjęto do lecznicy poza limitem narzuconym przez płatnika. Chodzi o prawie 80 mln zł.
Więcej o konflikcie między NFZ a CO, pustych łóżkach i kilkumiesięcznym oczekiwaniu na przyjęcie do szpitala w poniedziałkowym, papierowym wydaniu "Gazety Pomorskiej"
Czytaj e-wydanie »