Ostatnia powódź na Wiśle (największa od 160 lat) wydarzyła się w 2010 roku i spowodowała straty szacowane na 12 mld zł. Na skutek pęknięcia wałów w Świniarach koło Płocka woda nie wyrządziła większych zniszczeń na Kujawach i Pomorzu, ale zalała m.in. toruńskie bulwary i dzielnicę Kaszczorek, w Bydgoszczy - niżej położone ulice starego Fordonu, a cofka na Brdzie spowodowała zalanie bulwarów w centrum miasta. Z zagrożonych miejscowości między Włocławkiem a Unisła - wiem ewakuowano setki mieszkańców.
Powodzie są żywiołem, z którym człowiek nie jest w stanie walczyć, a jedynie ograniczać i likwidować jego skutki. Teraz wiadomo już dokładnie, co mogą spowodować kolejne powodzie, gdzie może pojawić się woda. Dla całej Polski sporządzono bowiem mapy i plany zagrożenia ryzykiem powodziowym, które są końcowym (czwartym) dokumentem planistycznym wymaganym Dyrektywą Powodziową Parlamentu Europejskiego z 2007 roku.
W Regionie Wodnym Dolnej Wisły wyznaczono 53 obszary narażone na niebezpieczeństwo powodzi o łącznej powierzchni 3 674 km kwadratowych. Negatywne konsekwencje dla życia i zdrowia ludzi, środowiska, dziedzictwa kulturowego oraz działalności gospodarczej mogą wystąpić w przypadku wystąpienia powodzi m.in. na Wiśle, Brdzie, Wdzie, Drwęcy, Osie, Tążynie, a także na Noteci.

- Pozytywem jest to, że teraz wiadomo, gdzie dokładnie istnieje ryzyko podtopienia i gdzie nie należy budować domów czy innej infrastruktury - mówi Wroński, członek Komitetu Sterującego Regionu Wodnego Dolnej Wisły. - Zatem w planach miejscowego zagospodarowania powinno się szczegółowo określić, że na danym terenie nie można na przykład budować domu z piwnicą, bo jest ryzyko jej zalania. A jeśli inwestor chciałby jednak wybudować piwnicę, to wyłącznie na własne ryzyko.
Mapy sporządzano od 2012 roku, kosztowały kilkanaście mln zł.
Prognoza pogody na dziś - TVN Meteo Active/x-news