Taką odmianę w życiu Natalia Paliwoda z Niewieścina (powiat świecki) zawdzięcza poezji. Odkąd po wsi rozeszła się wieść, że Natalka pisze wiersze i to tak dobre, że wygrała konkurs w Warszawie, zrobiło się o niej głośno. A gdy jeszcze nauczyciele zorganizowali w szkole wieczór poetycki i goście ścierali łzy z twarzy - tak ich wzruszyły słowa tej skromnej, ślicznej dziewczyny - stało się jasne, że może być ona dumą Niewieścina.
Pisać wiersze zaczęła rok temu. Do tego czasu chomikowała myśli w głowie. Skupiła się na chorobie.
Kiedy zmogła mnie choroba,
Zabolało jak droga krzyżowa.
Wstąpił we mnie ból i trwoga.
Kiedy już mnie położyło
Moje serce prędko biło.
I tak leżę lat już kilka,
Ale to jakby chwilka.
Życie też jest bardzo ciekawe,
Gdy na moim wózku jadę.
Nie wiem, jak długo będę
na wózku jeszcze się poruszać,
Męczyć się i wzruszać ?
Ale i tak moje życie jest piękne
i ciekawe,
Gdy na moim wózku sobie
jadę.
- Natalia ma 24 lata, cierpi na porażenie mózgowe. Od tego kręgosłup się jej skręca, wygina biodra, ręce. Na wszystko źle wpływa: na mowę, oddech. Rano i wieczorem muszę ją podłączać do respiratora, na dwie i pół godziny. Ale ostatnio lekarze powiedzieli, że choroba się jakby zatrzymała, że kręgosłup jakoś się trzyma - dopowiada Iwona Paliwoda, mama Natalii.
To ona spisuje myśli córki. - Piszę i płaczę, tak bardzo mnie to wzrusza. Płaczę też ze szczęścia, bo jestem bardzo dumna z Natalii, że ma takie piękne, mądre przemyślenia, że tak ładnie potrafi dobierać słowa. Nawet o tym nie wiedziałam! - podkreśla pani Iwona.
Dowiedziała się nagle. - Wspominałyśmy sobie różne wydarzenia. Zwyczajnie: siedziałam obok niej i rozmawiałyśmy. Wtem Natalia powiedziała: "Wiesz mamo, ja mam chyba dar od Boga. Nie mówiłam tobie, ale potrafię pisać wiersze".
Mama notuje
Od tego dnia pracują codziennie. - Ona mówi, a ja szybko to spisuję i czytam na głos jej słowa. Natalia słucha i znowu myśli. Dosłownie widać, jak się zapada w zadumę - zauważa jej mama. Nie ukrywa przy tym: - To ona zainteresowała mnie poezją. Dzięki niej, sama zaczęłam czytać wiersze. Wyjątkowo się przy nich wyciszam. Odkąd pomagam Natalii pisać, brakuje mi tego, gdy - z jakiś powodów - nie możemy tworzyć razem.
Może dlatego, że dużo się o córce z jej wierszy dowiaduje? - Oj, na pewno! - przyznaje. - Natalia ma trudności z mówieniem, jest cichutka, zamknięta w sobie. Dzięki poezji pokazała swoje wnętrze: że czasem cierpi i ma żal, a innym razem: że nie jest jej w życiu tak źle i ze wszystkiego stroi sobie żarty, nawet z respiratora.
Pisze też o swoich marzeniach: że stąpa lekko po podłodze albo że leci samolotem do siostry, która mieszka w Manchesterze. Bardzo też pragnie wydać książkę ze swoimi wierszami. Napisała ich już ponad sto. - Szukanie rymów to moja największa przyjemność - tłumaczyNatalia. - Chociaż coś dobrego w życiu dostałam od Boga. Odkąd piszę, mam ochotę na życie, wyszłam z depresji i z domu: do ludzi, do szkoły, gdzie pani Mirka przepisuje moje wiersze na komputerze, a potem stara się, żeby dużo ludzi je przeczytało.
I chcę Cię bardzo. I nie mogę
chcieć !
I mieć chcę Ciebie. I nie mogę
mieć !
I dawać wszystko. I nie mogę
dać !
I brać miłość. I nie mogę brać!
Pani Mirka, czyli Mirosława Ziaja, nauczycielka Natalii, troszczy się o nią jak o własną córkę: głaszcze po twarzy, przytula, uśmiecha się do niej. Szuka w in-ternecie konkursów poetyckich, które Natalia może śmiało wygrać i wydawcy, gotowego opublikować jej wiersze. Może za pośrednictwem "Gazety Pomorskiej" znajdzie się ktoś taki? - liczy nauczycielka.