Zobacz wideo: Bezpieczeństwo nad wodą. To musisz wiedzieć!
Grzegorz Rajewski, instruktor i komandor spływów kajakowych, ocenia przeszkodę podobnie: - to miejsce jest tak niebezpieczne dla zwykłych turystów płynących szlakiem Brdy, zwłaszcza dla rodzin z dziećmi, że coś trzeba z nim zrobić. Wywrotka pod drzewami, których gałęzie tworzą pod wodą coś w rodzaju sieci, może zakończyć się tragicznie.
To też może Cię zainteresować
Pan Grzegorz i czterech innych kajakarzy z Bydgoszczy, Poznania i Gdańska, którzy w weekend 26-27 czerwca uczestniczyli w supermaratonie na Brdzie (128 km) poświęcili na pokonanie zwałowiska 45 minut. Grzegorz Rajewski powiadomił Tucholski Park Krajobrazowy.
Zwałowisko będzie oznakowane
- Przyjęliśmy zgłoszenie. Lada dzień odpowiednio oznakujemy to miejsce i będziemy je monitorować – uspokaja Remigiusz Popielarz, dyrektor Tucholskiego Parku Krajobrazowego, instruktor kajakarstwa i ratownik wodny. - Podpłynięcie pod zwałowisko może być niebezpieczne dla początkujących wodniaków, ale sama przenoska brzegiem jest na tyle dobra, że nie trzeba bardziej radykalnie ingerować w to, co natura uczyniła. Przypomnę, że cała dolina Brdy od Woziwody do Piły Młyn jest rezerwatem.
Przeszkód jest coraz więcej
- Od trzech lat obserwują w środkowym biegu Brdy, zatem w Borach Tucholskich, coraz więcej powalonych drzew. To oczywiście malowniczy widok, ale dla niedoświadczonych kajakarzy poważne wyzwanie, co czasem kończy się groźnymi wywrotkami – uzmysławia Tomasz Gabryś, znany w środowisku kajakarzy jako Aniols.
To też może Cię zainteresować
Brda została oczyszczona z powalonych drzew po sierpniowej nawałnicy 2017 roku przez Regionalny zarząd Gospodarki Wodnej w Gdańsku. Odtąd swoje zrobiły siły natury: silne wiatry, deszcze, śnieg, prąd rzeki, a także bobry.
Po alkoholu ryzyko wywrotki rośnie
Dyrektor Popielarz zwraca uwagę, że na szlaku Brdy nagminnym zjawiskiem jest nadużywanie alkoholu, a właśnie w takim stanie wzrasta prawdopodobieństwo wypadków, szczególnie na przeszkodach jakimi są leżące w poprzek koryta rzeki drzewa.
Turyści piją, mimo że prawo tego zakazuje. Policja może ukarać takie osoby mandatem do 500 złotych, a nawet zatrzymać kajaki. Za ich przechowywanie w wyznaczonym przez starostę powiatowego miejscu pobierana jest stosowana opłata.
