Ksiądz Arkadiusz H., były kapelan szpitala w Kaliszu, a także były proboszcz parafii między innymi w Sycowie, Chwaliszewie i Pleszewie to negatywny bohater filmu pt. "Zabawa w chowanego". Kapłan wykorzystywał seksualnie nieletnich chłopców. Jego ofiary dziś próbują dochodzić sprawiedliwości. W dokumencie Tomasza i Marka Sekielskich swoją historię zdecydowali się opowiedzieć pochodzący z powiatu pleszewskiego bracia Bartłomiej i Jakub Pankowiakowie. Byli oni molestowani przez księdza Arkadiusza w drugiej połowie lat 90., gdy ten sprawował posługę w parafii pod wezwaniem Ścięcia św. Jana Chrzciciela w Pleszewie.
Śledztwo w sprawie 52-letniego dziś księdza Arkadiusza H. od grudnia 2018 roku prowadziła Prokuratura Rejonowa w Pleszewie. Dotyczyło ono przestępstwa, do którego miało dojść 20 lat wcześniej. - W oparciu o zebrany materiał dowodowy skierowano do Sądu Rejonowego w Pleszewie akt oskarżenia. Opisane w nim zarzuty dotyczą okresu od września 1998 roku do roku 2000 - mówił prokurator Maciej Meler, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim.
"Nie straciłem wiary"
2 marca 2021 r. Arkadiusz H. stanął przed pleszewskim sądem. Świadkami w sprawie byli Jakub i Bartłomiej Pankowiakowie.
- Trochę się już poboksowałem w tej sprawie i nie mam żadnych oczekiwań. Zmienili się biskupi i może oni zaczną patrzeć na to wszystko inaczej. Nie straciłem wiary - podkreślał jeszcze przed rozprawą Jakub.
- Mam nadzieję, że ta sprawa szybko się skończy. To jest przede wszystkim w interesie oskarżonego, bo sprawa jest ewidentna. To jest kilkanaście ofiar, to jest ciężka praca Prokuratury Rejonowej w Pleszewie. Każdy musi ponieść odpowiedzialność za to co zrobił - mówił pełnomocnik ofiary mecenas Artur Nowak. - Apelujemy do wszystkich pokrzywdzonych, żeby się nie bali. Te sprawy trzeba zamknąć. Nie możemy być w takiej sytuacji, że w poszczególnych kuriach, co chwilę wypadają jakieś trupy z szafy. To jest też apel do Kościoła. Skończył się czas, kiedy można schować ręce do kieszeni. Prędzej czy później te sprawy wyjdą na jaw - dodawał.
Ksiądz Arkadiusz H. przyznał się do winy
Jeszcze przed przesłuchaniem braci Pankowiaków, ksiądz Arkadiusz H. przyznał się do winy.
Zarzut, o którym dzisiaj mowa został popełniony, gdy miałem 30 lat. Problemy, które wtedy pojawiały się w życiu, nieumiejętne panowanie nad swoimi emocjami i świadomość tego, że pojawiają się problemy w sferze seksualnej spowodowały, że dzisiaj - i czynię to z głębi serca - chciałbym przeprosić pana Bartłomieja. Mam świadomość i poczucie ogromnej szkody, jaką przez swoją słabość, grzeszność dokonałem wobec niego. Po wielu miesiącach przemyśleń, modlitw ze skruchą uznaję swoją winę. Proszę o wybaczenie - podkreślał ksiądz.
- Te słowa nie zrobiły na mnie żadnego wrażenia, są dla mnie bezwartościowe - komentował później Bartłomiej Pankowiak. Z kolei prokurator podkreślał, że przyznanie się do winy jest rozsądnym działaniem ze strony oskarżonego, gdyż zebrany materiał dowodowy w tej sprawie był bardzo mocny.
W środę kolejny rozprawa. W Sądzie Rejonowym w Pleszewie zostanie przesłuchanych 4 świadków. Ksiądz odpowie za molestowanie seksualne małoletniego, choć jego ofiar było więcej. W sprawie sześciu innych osób postępowanie zostało umorzone ze względu na przedawnienie. Arkadiuszowi H. grozi do 12 lat pozbawienia wolności.
Sprawdź też:
