MMKS PODHALE - NESTA KARAWELA 4:2 (1:1, 2:0, 1:1)
BRAMKI: 0:1 Gościmiński - Chrzanowski, Minge (11), 1:1 Bomba - Olchawski (14), 2:1 Wielkiewicz - Puławski (33), 3:1 Kmiecik - Neupauer, Ćwikła (37), 3:2 Bomastek -Koseda (47), 4:2 Tylka-Bryniczka,Różański (49)
NESTA KARAWELA: Plaskiewicz - Koseda, Ziółkowski, Bomastek, Kuchnicki, Marmurowicz - Smeja, Maj, Połącarz, Dzięgiel, Winiarski - Porębski, Lidtke, Gościmiński, Chrzanowski, Minge - Husak, Pieniak.
Dzień wcześniej torunianie wygrali inauguracyjny mecz rozgrywek Pucharu Polski 5:3, choć po dziesięciu minutach przegrywali już 0:2. Rewanż miał już zupełnie inny scenariusz. Tym razem to Nesta Karawela pierwsza trafiła do siatki, ale w ostatecznym rachunku cieszyli się gospodarze.P
ierwszego gola w meczu strzelił skuteczny u progu sezonu Kamil Gościmiński po podaniach Łukasza Chrzanowskiego i Daniela Minge. Dzień wcześniej dokładnie ta sama trójka była autorem wyrównującego gola dla Nesty Karaweli. Z kolei dla Minge była to już trzecia asysta w dwumeczu z MMKS.
Przeczytaj też: Nesta Karawela Toruń wygrała w Nowym Targu!
Radość trwała krótko, bo już po trzech minutach nowotarżanie wyrównali po uderzeniu doskonale znanego w Toruniu Bartłomieja Bomby, a w trzeciej tercji dołożyli dwie kolejne bramki.Na początku ostatniej części meczu wydawało się jeszcze, że torunianie nawiążą walkę o drugie zwycięstwo. Swojego pierwszego gola w sezonie strzelił bowiem najlepszy snajper I ligi Przemysław Bomastek. Nic z tego. Tym razem na więcej nie było stać podopiecznych trenera Wiesława Walickiego. Triumf MMKS Podhale w 49 minucie przypieczętował 22-letni Mateusz Tylka.
To były pierwsze mecze w grupie II Pucharu Polski. Teraz torunian czekają jeszcze dwa pojedynki z GKS Tychy, na wyjeździe 6 września i trzy dni później na Tor-Torze.
Czytaj e-wydanie »