Podróżni nie kryją radości. Jest nadzieja, że wreszcie ich dworzec będzie wyglądał w miarę przyzwoicie. Roboty będą kosztować około 15 tys. zł. Stan techniczny czerskiego dworca wołał o pomstę do nieba od dawna. Tynk odpadał z sufitu, a ściany, ławki i drzwi pokryte były niewybrednymi napisami. - To wstyd, że w Czersku jest tak zniszczony dworzec - _mówiła niedawno "Pomorskiej" Polka mieszkająca w Niemczech. - _Jaka to wizytówka miasta?
To zdanie nie należy do wyjątków. Jakiś czas temu dworzec chcieli odmalować młodzi ludzie, ale nie otrzymali żadnej odpowiedzi na swoje pismo. - _Z tego, co się orientuję, nie mogliśmy się na to zgodzić, bo mieliśmy dać farby, a to u nas na kolei jest niewykonalne - _mówił wczoraj Henryk Skiba, naczelnik zakładu nieruchomości w Kościerzynie.
Roboty wykonuje firma Nowak z Tczewa. Najważniejsza jest wymiana fragmentów zarywającego się dachu: nad poczekalnią i nad częścią mieszkalną od strony Chojnic. - A w poczekalni tynki zostały już skute i jest po cekolowaniu - _informuje Nowak. - _Teraz tylko ściany muszą być jeszcze wymalowane.
W zakresie robót nie ma jednak mowy o wymianie okien. A te są powybijane, ramy prawie się nie trzymają okien. Podróżni zmuszeni są stać w przeciągu na dworcu kolejowym i z z łezką w oku spoglądać na okna pokryte folią.