- W zarządzie dróg chyba o nas zapomnieli - skarży się pani Elżbieta Rybacka, która mieszka przy ulicy Hutniczej. - Nie ma właściwie dnia, żebym nie czekała nieraz nawet pół godziny na tramwaj nr 6 w kierunku centrum miasta. Nie zmyślam, codziennie dojeżdżam z Łęgnowa do Śródmieścia do pracy. Naprawdę można się rozchorować od takiego stania w kilkunastostopniowym mrozie.
Nasza Czytelniczka wskazuje, że tramwaje spóźniają się, ponieważ na ulicy Gdańskiej notorycznie powstają zatory z powodu źle zaparkowanych samochodów.
- Rozumiem, że chodniki na Gdańskiej są w dalszym ciągu zaśnieżone i kierowcy nie mają, gdzie zostawiać swoich aut. Stawiają je, jak popadnie i tym samym blokują drogę dla tramwajów. Rozumiem też, że ludzie odpowiedzialni za planowanie kursów tramwajów i autobusów, nie mogą nic na to poradzić. Dlaczego jednak musimy za to płacić my, mieszkańcy Łęgnowa?
Jednocześnie pani Elżbieta podsuwa pomysł na rozwiązanie tego problemu: - Skoro nie można znaleźć sposobu na odblokowanie ulicy Gdańskiej, to może chociaż drogowcy mogliby na czas zimy podstawić jakiś dodatkowy autobus, który by kursował między centrum miasta, a Łęgnowem.
Obecnie mieszkańcy tej dzielnicy mogą dostać się na pozostałe osiedla również tramwajem nr 9 i autobusem nr 73. W Zarządzie Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej w Bydgoszczy wykluczają możliwość wprowadzenia dodatkowego połączenia Łęgnowa z miastem.
- To niestety niemożliwe. Tej zimy wszystkie autobusy są w użyciu. A to dlatego, że właśnie pojazdy spalinowe mają największe problemy w poruszaniu się po ulicach Bydgoszczy - odpowiada Magdalena Kaczmarek, rzecznik bydgoskiego ZDMiKP.