Projekt złoży pomysłodawca - Jan Szopiński z Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Będą mogli się pod nim podpisywać politycy wszystkich partii z Rady Miasta. Szopiński podkreśla, że Ratusz ogłasza sporo przetargów. - Zdarza się, że firmy wygrywają i dopiero później gromadzą ludzi pod dane zadanie i płacą im jakieś grosze - mówi polityk SLD.
- Później dopiero okazuje się, że ludzie zatrudniani są na dziadowskich umowach, bez żadnych świadczeń, ze stawkami poniżej średnich. To oburzające - mówi Jan Szopiński, polityk Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
I stąd ta inicjatywa. Szopiński twierdzi, że zainspirował się działaniami innych miast, ale także Ratusza.
- W maju prezydent zastosował tę klauzulę. Firma miała udowodnić, że na stałe zatrudnia „x” pracowników, a w trakcie zlecenia ci sami pracownicy w niej pracują. Popieram. Jeśli raz się udało, to przecież może się udawać w przyszłości.
Szopiński dodaje, że dzięki jego i SLD inicjatywie skończy się monopol tzw. firm teczkowych. Ratusz sprawdzi, ilu pracowników będzie na stałych umowach i czy ci sami ludzie będą zatrudnieni po zawiązaniu przetargu.
- Liczba zatrudnionych może być elementem oceny przetargu, a cwaniackie firmy będą musiały się do tego dostosować - dodaje radny Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
Ale miasto odpowiada, że konsekwentnie umieszcza zapisy dotyczące klauzul społecznych w postępowaniach przetargowych i wylicza, że w 2014 roku przeprowadzono trzy postępowania, w ubiegłym osiem, a w pierwszej połowie obecnego jedno.
- Dodać w tym miejscu należy, iż etat jest gwarancją jakości przy wykonywaniu zamówienia, a każdy z wykonawców ma równe prawo zaangażować do realizacji przedmiotu zamówienia jak największą liczbę osób zatrudnianych na podstawie umowy o pracę - mówi dyrektor wydziału zamówień publicznych urzędu, Elżbieta Michalska. - W przypadku niedotrzymania przez wykonawcę warunków dotyczących zatrudnienia odpowiedniej liczby osób na podstawie umowy o pracę, miasto Bydgoszcz stosuje w umowie odpowiednie zapisy dotyczące kar.
Michalska zaznacza, że nie ma sensu wprowadzania regulaminu stosowania klauzul społecznych, bo istnieją zapisy ustawy o prawie zamówień publicznych. - Pani dyrektor pomyliła kompetencje, bo to Rada będzie decydować - mówi Ireneusz Nitkiewicz, szef SLD w Bydgoszczy. - Jestem przekonany, że pomogą nam w głosowaniu koledzy z Prawa i Sprawiedliwości, a Platforma Obywatelska zrozumie, że w tym wypadku droga liberalizmu się nie przyjmie. Zachęcamy do głosowania „za”.