Nie jest jeszcze tak dobrze, żeby wójt gminy Chojnice mógł kupić swoim sołtysom wypasione bryki, ale rowery? Czemu nie? Sołtysi monitowali, żeby im życie ułatwić, bo często trzeba gdzieś skoczyć, a jednoślad jest wtedy jak znalazł. Temat przewinął się także na ostatniej naradzie, gdzie połowa wiejskich szeryfów zdeklarowała, że chce rower.
Sprawdź też:**Targi i wystawy rolnicze 2018. Terminy w Kujawsko-Pomorskiem
Uwaga, to będzie rower służbowy. Czyli sołtysi nie dostaną go dożywotnio**, tylko będą musieli zdać, jeśli skończą urzędowanie. Do piątku ma być gotowa ostateczna lista chętnych.
Jakie rowery kupi gmina? Nie, nie będą to żadne wyścigówki z bajerami, mają to być zwykłe jednoślady, którymi będzie można przemierzać drogi i bezdroża. Wstępnie - za 1 tys. do 1,5 tys. zł. W tym roku zakup ma być dokonany, a budżet gminy od tego się nie zawali.
- Wiele inwestycji nam wypadło, bo zmieniły się procedury, więc są pieniądze, żeby kupić rowery - mówi Zbigniew Szczepański, wójt gminy Chojnice.
Losowo zapytaliśmy sołtysów, jak oceniają pomysł.
- Ja na rower nie reflektuję, bo mam własny - mówi Jędrzej Ilkowski, sołtys Charzyków. - No i nie chcę narażać gminy na koszty.
- Mam problem z kolanem, nie mogę jeździć - oznajmia Zbigniew Nojman, sołtys Lichnów. - Ale pomysł jest w porządku. Ze względu na ekologię i z uwagi na wizerunek sołtysa, bo przecież jeszcze pamiętamy z dawnych lat, że to właśnie na rowerze się oni poruszali.
Józef Cysewski, sołtys Zbenin na rowerze jeździć nie może, ale jest „za”. - Bo czemu nie? - pyta retorycznie.
Strefa AGRO Kujawsko-Pomorskie także na Facebooku. Dołącz do nas!
No faktycznie, czemu nie? Skoro ruch to zdrowie, a rower to ekologiczny środek transportu, zaś sołtys będzie żywą promocją gminnych ścieżek rowerowych...