Nie ma zgody na jazdę przez tory

     Władze Włocławka długo czekały na odpowiedź PKP w sprawie otwarcia przejazdu kolejowego na ul. Kaliskiej. I doczekały się. Negatywnej. Mało tego. Witold Kowalewski, dyrektor oddziału regionalnego PKP w Gdańsku, pokusił się nawet o ocenę istniejącego układu komunikacyjnego w mieście.
     Powołuje się
     przy tym na powody ekonomiczne i związane z bezpieczeństwem w ruchu drogowym, by ostatecznie stwierdzić, że: "nie występują żadne istotne przesłanki przemawiające za odtworzeniem przejazdu w ciągu ul. Kaliskiej. Oprócz potencjalnego zagrożenia, jakie dla bezpieczeństwa ruchu kolejowego oraz drogowego stwarza każde skrzy- żowanie w poziomie szyn, budowa przejazdu skomplikuje dodatkowo warunki ruchu na skrzyżowaniu ul. Kaliskiej z drogą krajową nr 1 i pogorszy bezpieczeń- stwo na samej ul. Kaliskiej...".
     - Przedstawiciele PKP cytują fragmenty gotowego opracowania, zgadzając się jedynie z fragmentami pasującymi do ich koncepcji - mówi Józef Mazierski, zastępca prezydenta Włocławka. - Te części, które wskazują na potrzebę otwarcia przejazdu, są krytykowane. Nie wiadomo jednak, na jakiej podstawiePKP polemizuje ze wspomnianymopracowaniem, powołując się tylko na wizję w terenie.
     Oburzenia stanowiskiem kolei nie kryje poseł Samoobrony Lech Kuropatwiński, od początku zaangażowany w tę sprawę.
     _- Zaraz po utworzeniu nowego rządu
     _będę składał wnioski w tej sprawie - powiedział "Kujawskiej" przypominając, że o ile natężenie ruchu samochodów na włocławskich ulicach wciąż rośnie, to liczba pociągów systematycznie maleje. Na stacji we Włocławku nie ma już przeładunków. Poseł Ku-ropatwiński zapowiada, iż zainteresuje problemem nowych parlamentarzystów z regionu. Nie wyklucza, że wkrótce po powstaniu nowego rządu, może nastąpić... wymiana dyrektorów PKP na bardziej elastycznych. Choćby we włocławskiej sprawie...