W minionych latach nie było sesji Rady Miejskiej w tym mieście bez interpelacji radnych w sprawie ul. Okrężnej. Bo woda stoi non stop i zalewa piwnice, bo po kocich łbach we Lwowie jeździ się lepiej niż po dziurawym asfalcie na naszej ulicy...
Władza tłumaczyła,
że przyczyną jest brak kanalizacji deszczowej, a nie warto przecież kłaść asfaltu, przed jej wykonaniem, czyli wjazdem na ul. Okrężną ciężkiego sprzętu... A na to, niestety, nie ma pieniędzy i nie wiadomo, kiedy będą.
Ale władze poprzedniej kadencji postarały się i remont na osiedlu 1000-lecia, czyli na ul. Okrężnej, Nowotki, na części Pomianowskiego rozpoczął się 10 października ub.r.
Wykonawcą jest miejscowa firma "Wimar". Roboty trwają non stop i zakończą się w maju.
Ul. Okrężna jest rozkopana i w części nieprzejezdna. I na to
mieszkańcy nie skarżą się.
Widzą, że roboty jest huk. Aż trudno uwierzyć, że separator - urządzenie zintegrowane z osadnikiem, gdzie wstępnie oczyszcza się ścieki z piasku i tłuszczu - wykonano na głębokości 8 metrów. A rury drogowcy kładą od ponad 2 do 5 metrów pod jezdnią. Sporą część prac już wykonano.
Na Okrężnej i sąsiednich stoją buldożery, koparki, ciężkie samochody, metalowe części szalunków. W dole robotnicy układają rury,
budują studzienki
kanalizacyjne. Do niektórych domów, a króluje tu budownictwo jednorodzinne, chwilowo nie można dojechać, jedynie dojść. Bo leżą pryzmy ziemi.
Jak powiedzieli nam pracownicy - prace zakończą się nieco wcześniej, niż planowano. W maju też położone tu zostaną nowe dywaniki asfaltowe.
