Nie tylko zmarszczki

     - Czy Klinika Chirurgii Plastycznej w szpitalu klinicznym w Bydgoszczy może zapewnić pacjentom naszego regionu pełen zakres zabiegów?
     - W bydgoskiej klinice chirurgii plastycznej wykonywane są już prawie wszystkie zabiegi, jakie oferują inne polskie i zagraniczne placówki. Do pełnego zakresu brakuje nam tylko mikrochirurgii. Nie są zatem jeszcze wykonywane m.in. operacje reimplantacjii po amputacjach, np. rekonstrukcja piersi. Jednak nasi specjaliści już się szkolą i wszystko wskazuje na to, że jeszcze w tym roku będzie w Bydgoszczy także mikrochirurgia. Do naszych placówek często przyjeżdżają pacjenci z zagranicy, głównie z Niemiec - nasze usługi nie odbiegają jakością a są dużo tańsze. O poziomie bydgoskiej kliniki świadczy też fakt, że na dniach otrzyma ona akredytację na prowadzenie szkoleń i egzaminów na drugi stopień specjalizacji.
     - Z jakimi problemami boryka się chirurgia plastyczna w Polsce?
     - Podobnym, jak te, z którymi borykają się inne dziedziny medycyny - z brakiem pieniędzy, z pracą na granicy opłacalności. To mit, że chirurgia plastyczna to taki opłacalny interes, szczególnie w przypadku oddziałów szpitalnych. Bardziej dochodowe chirurgiczne zabiegi kosmetyczne i estetyczne to tylko niewielka część naszej działalności. Wykonujemy głównie zabiegi eliminujące wady rozwojowe, czyli w olbrzymiej mierze rozszczepy, zniekształcenia pourazowe, rekonstrukcje poonkologiczne. To zabiegi refundowane z kas chorych, więc - ledwo opłacalne.
     - Jakie wymagania powinny spełniać placówki chirurgii plastycznej, aby podpisać umowę z kasą chorych?
     - Każdy ośrodek chirurgii plastycznej, zanim kasa chorych podpisze z nim umowę, musi zatrudniać przynajmniej dwóch chirurgów plastycznych z drugim stopniem specjalizacji i wykonywać powyżej 500 zabiegów rocznie o różnym stopniu trudności. Nie mogą to być tylko proste zabiegi kosmetyczne. Bydgoska klinika na ten roku zakontraktowała ich 600, ale wykonamy prawdopodobnie około tysiąca.