https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nie widać porozumienia między mieszkańcem Służewa, któremu odcięto prąd, a Energą

Jadwiga Aleksandrowicz
Mieszkaniec Służewa (gm. Aleksandrów Kujawski) wciąż nie ma prądu, odciętego w styczniu. Energa tłumaczy, że Zbigniew Ankiersztajn nie mówi nam całej prawdy.

Wszystkoe jasne?

- Pan Ankiersztajn ma prąd. Nikt mu nie odcinał prądu jednofazowego, który odprowadzony jest do mieszkania. Odcięto mu linię trójfazową. W dodatku na słupie, bo nie chciał wpuścić naszej ekipy. Nie wiem, po co mu ten pokazywany w mediach agregator, bo prąd w jego domu był i jest - zapewnia Lidia Zuba, rzeczniczka Energi.

Rzeczniczka tłumaczy, że nasz Czytelnik ma dwa liczniki: na prąd trójfazowy i jednofazowy. Trójfazowy używany jest przy większej ilości urządzeń zasilanych elektrycznie, z reguły mieszkańcy korzystają z jednofazowego, a tego akurat Zbigniewowi Ankiersztajnowi nie odcięto.

- Po naszej rozmowie w Toruniu, poprosiliśmy pana Ankier-sztajna, by udał się do Biura Obsługi Klienta w Radziejowie i podpisał umowę. Wiedział, że musi tam udać się z żoną, na która była pierwsza umowa, lub z napisanym przez nią upoważnieniem. Pojechał sam i bez upoważnienia - mówi Lidia Zuba. W tej sytuacji do podpisania umowy nie doszło.
Mówi też, że w Radziejowie próbowano mu wytłumaczyć sposób rozliczania z klientami, ale nie przyjmował tego do wiadomości. - Pan Ankiersztajn przyjmuje tylko te argumenty, które są dla niego wygodne - mówi rzeczniczka. Dodaje, że nie ma żadnego problemu z miesięcznymi rozliczeniami, bo wielu klientów z tego korzysta. Wystarczy napisać do Energi wniosek w tej sprawie, o czym nasz czytelnik podobno wie.

- Próbowaliśmy namówić tego pana, by założył sobie licznik przedpłatowy, ale nie był tym zainteresowany, a skargę do Urzędu Regulacji Energetyki napisał już dawno, a nie dopiero teraz, gdy rzekomo nie chcieliśmy uwzględnić jego próśb - mówi przedstawicielka Energi, która przypomina, że to nie pierwsza taka sprawa z tym klientem.

- Przed trzema laty mieliśmy podobną sytuację, sprawa trafiła nawet do sądu i pan Ankiersztajn przegrał. Musiał zapłacić wszystkie rachunki, jakie od nas dostał. Obecna sytuacja jest jakby kalką tej sprzed lat - mówi Lidia Zuba.

SMS nie wchodzi w grę

- Przegrałem sprawę z powództwa cywilnego, bo nie wiedziałem, jak się do tego zabrać. Teraz już wiem - mówi Zbigniew Ankiersz-tajn. Potwierdza, że faktycznie wyłączono mu licznik trójfazowy.- Ale ten akurat zasilał nasz dom, bo tamten jest za słaby. Włączałem żelazko i na przykład pralkę lub lodówkę i wszystko siadało - mówi.

Dodaje, że gdy był w Radziejowie, miał przy sobie upoważnienie żony.
- Tam nie chciano mi wyjaśnić, skąd się wzięły kwoty, które mam zapłacić, więc w ogóle tego upoważnienia nie wyjąłem z kieszeni. Sprawę rozliczeń miesięcznych miałem prawie uzgodnioną. Chciałem jedynie, by co miesiąc przyjmowano ode mnie odczyt licznika sms-em, bo straciłbym majątek na telefony, zanim wytłumaczyłbym, o co chodzi. Powiedziano mi, że pracownicy nie mają służbowych komórek i taki kontakt nie wchodzi w grę - opowiada.

Mówi też, dlaczego nie napisał wniosku o comiesięczne rozliczenia. - Sugerowano mi, że mam uzasadnić wniosek jakąś trudną sytuacją czy jakimiś problemami. A ja nie mam ani trudnej sytuacji, ani problemów i takie kombinacje mnie nie interesują - mówi nasz Czytelnik.

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Ja podaje stany telefonicznie i nie ma problemu. W ogóle nie wiedziałem, że Energa tak cacka się z klientami. A w ogóle jak ten pan byłby naprawdę niezadowolony to by zmienił dostawcę energii. Nie zmienia to chyba się lubi z tą firmą.
u
użytkownik prądu
Dziwię się, że poprzedni komentatorzy tak lekceważą ten problem. Niektórzy dostawcy energii pobierają za duże opłaty zaliczkowo, obciążając znacznie budżety domowe, często biednych emerytów a dopiero po długim czasie następuje rozliczenie zużycia prądu. Wygląda to tak jakby kredytowali swoją działalność z pieniędzy użytkowników energii. Dlaczego nie ma regularnej co 2 miesiące kontroli zużycia, wtedy nie byłoby wątpliwości co do wysokości opłat. Szkoda, że mieszkańcy małych miejscowości nie wiedzą, że mogą zmieni dostawcę energii. Może należałoby na ten temat więcej pisać.
G
Guść
W pełni się zgadzam.Ale takie babole to się robi w podstawówce. Proszę.
m
mieszkaniec gminy
zrobić dochodzenie a kosztami obciązyć sprawcę zamieszania
zrobić mu prąd za darmo ,zdjąć licznik bo pewnie przeszkadza ,i wode też za darmo najlepiej ciepłą też
bo tez nie chce płacić do wodociągów
ludzie że wy macie czas na pierdoły
to juz w starożytności wiadomo było żę za takie usługi się płaci nie cofajmy się
paranoja
M
Mieszkaniec gminy
Ten facet to wyjątkowo uparty typ. Nie ważne czy ma rację czy nie. Jak się uprze to tak ma być i już. Przy okazji, a jest tak zawsze, próbuje załatwiać swoje sprawy cudzymi rękoma. Tym razem dziennikarzy. Nie daj Panie Boże więcej takich ludzi-to byłby koszmar!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
S
Służewiak
Facet przy pomocy gazety próbuje wygrać sprawę. Facet zamiast załatwić sprawę jak należy to podpuszcza dziennikarzy. Niech siedzi po ciemku aż zmądrzeje.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska