Niepełnosprawne sportsmenki wróciły z workiem medali

Monika Popiołek, która startowała w gimnastyce zdobyła aż pięć medali: złote w skoku gimnastycznym i ćwiczeniach na poręczach asymetrycznych, srebrne - w układzie wolnym i ćwiczeniach na równoważni oraz brązowy w wieloboju. Do startu absolwentkę Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Chełmnie przygotowała Anna Wolska.

Z kolei Krystyna Brzezińska i Agnieszka Śmigielska zagrały w reprezentacji Polski piłki nożnej i zdobyły brązowy medal. Ich droga do medalu w piłce nożnej kobiet 7-osobowej wiodła przez zwycięstwo z Chorwacją 1-0, remis z Grecją 0-0 i z Azerbejdżanem 1-1 i porażkę z Rosją 0-5. W meczu o brąz wygrały ze Szwecją 4-1. Dziewczyny są mieszkankami Domu Pomocy Społecznej w Mgoszczu. Trenuj pod okiem Adama Jurzysty.

Reprezentacja Polski zdobyła 87 medali, w tym: 29 złotych, 30 srebrnych i 28 brązowych.

Pierwsze trzy dni dziewczyny spędziły na wyspie Rodos. - Było 40 stopni Celsjusza, woda ciepła, wyspa piękna - mówi Monika Popiołek. - Płynęłyśmy promem przez 12 godzin, zwiedziłyśmy stare miasto, kąpaliśmy się w basenie w morzu, byłyśmy na dyskotece, zwiedziłyśmy Akropol. Na zawodach było wspaniale: nowy sprzęt, sala. Startowałam w pięciu konkurencjach, a grupy były ośmioosobowe. O złoto walczyłam z Rosjanką, Kanadyjką i Australijką. Było ciężko, ale się udało. Poznałyśmy wolontariusza Bartka. Okazało się, że jego mama jest Polką, a tata Grekiem. Mówił po polsku, co miło nas zaskoczył.

- Nie spodziewałam się, że Monika zdobędzie tyle medali. Wzruszyłam się i pouczyłam wielką radość. Jestem dumna, że tak dobrze sobie poradziła - mówi trenerka Anna Wolska.

Trener Adam Jurzysta też podkreśla, że jego wychowanki bardzo dobrze się spisały.- Wprawdzie była szansa na srebro, ale zabrakło szczęścia. Dziewczyny zawsze z większych imprez wracają z medalami, z Chin - ze złotym - zaznacza Adam Jurzysta.

- W Grecji przygotowywałyśmy się do zawodów grając z chłopakami w piłkę na plaży - uśmiecha się Krystyna Brzezińska. - Podczas igrzysk stresowałam się przed wyjściem na boisko, ale gdy zaczęliśmy wygrywać nerwy zniknęły.