https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nie(Real)na wypłata za realną pracę

Karina Obara
Pani Jolanta nie ma środków do życia, stratraciła zaufanie do  pracodawcy
Pani Jolanta nie ma środków do życia, stratraciła zaufanie do pracodawcy Szymon Kiżuk
Zatrudnili ją na umowę o dzieło. Po dwóch miesiącach straciła cierpliwość. - Idą święta, jak mam żyć?! - pyta. - Nie zapłacono mi ani grosza za ciężką pracę.

Pani Jolanta (nazwisko do wiadomości red.) wykształciła się na kelnerkę-barmankę. Długo szukała pracy, aż w końcu zatrudniła się w hipermarkecie Real.

- Byłam szczęśliwa, że mam zatrudnienie, czasy teraz są bardzo ciężkie - mówi. - Machnęłam nawet ręką, że to tylko umowa o dzieło, ważne że dostanę wreszcie pieniądze, że będę mogła żyć jak człowiek.

Po miesiącu pracy na stoisku mięsnym i czasem przy kasie, pani Jolanta zaczęła się jednak obawiać.

- Nie zapłacono mi za pierwszy miesiąc pracy, bo powiedziano, że nie mam konta bankowego, a przekazem pocztowym wypłaty nie przysyłają - płacze kobieta. - A przecież zanim mnie przyjęto, mówiłam że nie mam konta, że nie mam stałego zameldowania. Wtedy powiedzieli, że nic nie szkodzi.

Nawet w umowie jest zapis, że wypłata może być wysłana przekazem pocztowym. I co?

- Przez to, że nie zarobiłam ani grosza, musiałam zwolnić wynajmowane mieszkanie - _denerwuje się pani Jola. - _Teraz mieszkam w przytułku dla bezdomnych. Nie mam nawet za co kupić produktów na święta. Byłam już z moją sprawą u marszałka, u prezydenta, w inspektoracie pracy. Wszyscy mnie odesłali. Nie chcieli pomóc.

Pani Jola przyszła więc nagłośnić sprawę do "Gazety Pomorskiej" i Radia Gra: - Już nie mam siły, nie wiem, jak dalej żyć - mówiła zrozpaczona.

Skontaktowaliśmy się więc z Marcinem Żuławskim, który zatrudnia do Reala pracowników na umowę o dzieło. Jak tak można - pytamy - zostawić człowieka bez środków do życia? - Pani musi podać konto i wtedy prześlemy jej pieniądze - wyjaśniał Marcin Żuławski.

- Ale w umowie, którą wspólnie podpisaliście nie ma takiego warunku - mówię. I proponuję, że skontaktujemy się następnego dnia. Wtedy Marcin Żuławski powie co dalej. - Przyjechali do mnie jeszcze tego samego dnia, gdy państwo interweniowaliście - mówi pani Jola. - Zapłacili mi 310 zł od ręki. Chcieli, abym wycofała wszystko z gazety i z radia. Ale ja nie mogę się wycofać, bo się boję, że nie wypłacą mi tych pieniędzy. A to razem prawie 1200 zł.

Dorota Bogowicz, Agencja Pracy Tymczasowej Leasing Team, która dostarcza pracowników do Reala: - Problem z wypłatą wynagrodzenia wystąpił, bowiem przechodzimy z systemu przekazów pocztowych na system wypłat na konto bankowe. Nie jesteśmy firmą, z którą nie można się porozumieć, jeśli dokumentacja jest w porządku. Pani Jolanta, w drodze wyjątku, otrzyma swoje wynagrodzenie najpóźniej do 20 kwietnia przekazem pocztowym.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska