Nieszawskie akty

     Nieszawa od dawna gościnnie przyjmowała artystów. Tu przyjechał kiedyś sam Fryderyk Chopin, tu kręcono znaną komedię "Wiosna, panie sierżancie", wreszcie ściągali do Nieszawy malarze pejzażyści zachwyceni urokiem drugiego, choć biedniejszego Kazimierza nad Wisłą. Spodobało się i artystom ze Stowarzyszenia Pastelistów Polskich, którzy po raz pierwszy zorganizowali w kujawskim miasteczku plener.
     Dziesięcioro malarzy pracuje nad aktami kobiecymi. Artystom pozują trzy modelki. - Kontakt z żywym człowiekiem jest bardzo inspirujący - _przyznaje Andrzej Konieczny z Gdyni, absolwent Wydziału Sztuk Pięknych toruńskiego UMK. - _To ciekawy, twórczy plener. Od czasu studiów po raz pierwszy mam możliwość malowania aktów z udziałem cielesnych modeli.
     _Pasteliści już myślą o kolejnych zjazdach w Nieszawie. - _Miejsce jest przyjazne. Choć zaproponowaliśmy odważny temat, może stanie się on motywem przewodnim spotkań. Przy okazji wypromujemy Nieszawę, przyjadą inni artyści, właściciele galerii - _mówi Krzysztof Kuliś, plastyk z Nowego Sącza.
     Efekty twórczej pracy malarzy można będzie zobaczyć w niedzielę, 27 lipca o godz. 17.00 w sali gimnastycznej nieszawskiego Gimnazjum. Akty będą do kupienia.
     FOT. EWA ROGOZIŃSKA
     KRZYSZTOF KULIŚ, prezes Stowarzyszenia Pastelistów Polskich: - Pastel łączy w sobie delikatność, ulotność, a jednocześnie szybkość i gwałtowność tworzenia. Wystarczy kawałek zwykłej kredki pastelowej, powstaje kreska, którą można rozetrzeć, by powstała barwna plama. To malarstwo ma długą tradycję. Rozpowszechnił je Leonardo da Vinci, potem było rokoko francuskie, polski impresjonizm, secesja. Po wojnie socrealizm o pastelu zapomniał. Dziś znów wielu artystów maluje pastelami. Co dwa lata, od 87. roku w Nowym Sączu organizuję Biennale Pasteli, teraz już na szczeblu międzynarodowym. _