Zostanie w niej jako jedna z najbardziej udanych, bo i pogoda, i sprawność organizacyjna, i nagłośnienie, i występy gwiazd były na piątkę z plusem.
Zastęp poetów
Trochę zamieszania powstało podczas podawania werdyktu Ogólnopolskiego Konkursu Jednego Wiersza, ale nic dziwnego, skoro na scenie pojawiła się prawie armia nagrodzonych poetów. Pierwsze miejsce jury pod przewodnictwem Adriany Szymańskiej przyznało Joannie Lech z Krakowa, drugie - Czesławowi Markiewiczowi z Zielonej Góry, trzecie - Michałowi Murowanieckiemu z Łodzi. Było też sześć wyróżnień, a wszystkie wiersze znalazły się w okolicznościowym tomiku pt. "Odblaski Nocy", bezpłatnie rozdawanym przez organizatorów. Oprócz czytania wierszy przez laureatów były też krótkie wejścia poetyckie zaproszonych gości - Adriany Szymańskiej, Tomasza Łubieńskiego, Anny Piwkowskiej i Tadeusza Kolańczyka.
Babcia Celińska z klasą
Gwiazdy Nocy przyjechały z bardzo różnym repertuarem. "Słodki Całus od Buby" - z liryczną piosenką w stylu "Starego Dobrego Małżeństwa", Hanna Dunowska z wierszami Leśmiana, Iwona Loranc z utworami dobrze znanymi, np. Osieckiej czy Grechuty w nowych aranżacjach i interesującym wykonaniu. A Krzysztof Janczar odważył się na klasyczny repertuar romantyczny i mimo ryzyka tego przedsięwzięcia nie poległ. Stanisława Celińska mogłaby na scenie zostać jeszcze dłużej, bo nie tylko rozbawiła, także wzruszyła widzów. Poczynając od songu Kofty o ludziach, co tak bardzo brudzą, przez urocze francuskie ballady, kończąc na całkiem serio "Modlitwie" Okudżawy. Artystka okazała się prawdziwym zwierzęciem scenicznym i było dla niej fraszką wyprawiać z widownią, co chce. Wystarczyły komendy - wstać czy siad ... Z dozą autoironii informowała, że jest już babcią i to na emeryturze i bardzo się cieszy ze swojego tysiąca czterystu złotych. - Ale trzeba dorobić - śmiała się.
Frywolna Edyta Geppert
Na sam koniec wystąpiła Edyta Geppert, dobrze znana chojniczanom, niezmiennie jednak podziwiana i kochana przez publiczność. Mimo dość późnej pory, bo było grubo po północy, Geppert pokazała bardziej żywiołową i frywolną stronę swojej natury, nie stroniąc od muzycznego żartu i refleksji o samej sobie - czy to w piosenkach o tym, co się teraz na scenie sprzeda, czy o mężu, który wiecznie nie ma czasu. I tak jednak największy aplauz wzbudził jej "czarny" repertuar, czyli piosenki "Jaka róża, taki cierń" czy "Zamiast".
Noc zakończyła się koło 2.00 nad ranem. Organizatorzy - Chojnicki Dom Kultury, Miejska Biblioteka Publiczna i Urząd Miejski - mogli spokojnie pójść spać, bo wszystko wypaliło, mimo trzynastki, która nie zawsze przynosi szczęście.