https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Notecianka Pakość goniła Victorię Koronowo. I dogoniła

(TOM, MG)
fot. Dominik Fijłakowski
W derby regionu padł remis. Maciej Karabasz, trener Victorii, był bardzo niezadowolony z postawy swojej drużyny. Michał Nadolski, opiekun Notecianki, po spotkaniu czuł niedosyt, bo wygrana była blisko.

Notecianka Pakość - Victoria Koronowo

Notecianka Pakość - VIctoria Koronowo 1:1 (0:0)

TABELA:

1. Polonia/Redos N. T. 17 44 50-16
2. Victoria Koronowo 17 38 47-22
3. Avans Górnik Konin 18 31 25-22
4. Unia Swarzędz 17 30 36-22
5. Lech DIM Rypin 17 29 22-14
6. Wda Świecie 16 28 23-16
7. Włocłavia 15 26 23-18
8. Calisia Kalisz 16 23 22-19
9. Polonia 1912 Leszno 18 23 24-33
10. Legia Chełmża 17 18 25-33
11. Lubuszanin Trzcianka 17 16 18-21
12. Mieszko Gniezno 17 16 16-32
13. Notecianka Pakość 17 15 22-32
14. Zdrój Ciechocinek 17 15 20-38
15. Goplania Inowrocław 16 14 13-25
16. Sparta Oborniki 18 9 15-38

Bramki: Woźniak (88) - Raszka (68. głową).
NOTECIANKA: Ciesielski - Gac, Delekta, Wiśniewski, Schumacher - Słupski, Nadolski, Misiąg, Kala (75. Woźniak), Fortuna - Szot (46. Nowicki).
VICTORIA: Skory - Stoppel, Raszka, Szczukowski, Walda (46. Sawicki) - Raczyński (86. Andrzejewski), Talarek, Kardasz, Michaliszyn (78. Kwiatosz) - Modracki, P. Kanik. Sędziował: Michał Leniewaski (Poznań).
Widzów: 150.
Żólte kartki: Wiśniewski, Nowicki - Szczukowski, Talarek, Modracki.

Spotkanie w Pakości nie stało na najwyższym poziomie. To był mecz z gatunku walki, dlatego większość gry toczyła się w środkowej strefie.

W pierwszej połowie inicjatywa należała do zespołu gości, którzy - niestety - nie mogli w tym meczu wystąpić w optymalnym zestawieniu. Trener Karabasz nie mógł skorzystać z kontuzjowanych: Radka Kanika, Kujawki, Michaliszyna ,Migawy (kontuzje) i Skonieczki i Grugiela (sprawy rodzinne).

- Rywale posiadali lekką przewagę, lecz nic niej nie wynikało. Ani razu nie doszli do klarownej sytuacji - komentował wydarzenia na boisku w tej fazie meczu grający trener gospodarzy - Michał Nadolski.
Po zmianie stron piłkarze Notecianki zagrali zdecydowanie odważniej i ich przewaga nie podlegała dyskusji.

- Gospodarze momentami nie schodzili z naszej połowy, a my nie potrafiliśmy zawiązać jakiejś groźnej kontry - relacjonował Maciej Karabasz.

Wydawało się, że kibice nie doczekają się w tym spotkaniu goli. A jednak bramki padły. W 68 min. zespół Victorii wykonywał rzut rożny. Adam Kardasz dośrodkował silnie i co ważniejsze dokładnie. Do piłki wyskoczył najwyżej Adrian Raszka i bramkarz Ciesielski musiał wyjmować piłkę z siatki. Gospodarze jednak nie rezygnowali. Zamknęli rywali w ich polu, ale poza zagrożeniem ze stałych fragmentów także nie wypracowali sobie dogodnej okazji. Na szczęście dla gospodarzy, po kolejnym rzucie wolnym Michał Nadolski dośrodkował, w polu karnym powstało zamieszanie. Do bezpańskiej piłki doskoczył wprowadzony nieco wcześniej Grzegorz Woźniak i przytomnie skierował futbolówkę do bramki.

- Przed meczem punkt wziąłbym w ciemno - mówił nieco zawiedziony szkoleniowiec Notecianki. - Z przebiegu gry w drugiej połowie zasłużyliśmy bowiem na wygraną. Czuję uzasadniony niedosyt.

- Rozegraliśmy słabe spotkanie - mówił zawiedziony Maciej Karabasz. - W drugiej części oddaliśmy pole gospodarzom. Kardynalny błąd w defensywie doprowadził do utraty bramki, z kolei my poważnie nie zagroziliśmy bramce pakościan.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska