- Protestujemy przeciwko fermie Hałabudy, bo w tych budynkach nigdy nie było świń - _twierdzą mieszkańcy Nowego Dworu. - To jest zmowa, bo przebudowa obór na chlewnie jest podobno remontem i nie wymaga pozwolenia na budowę. Toż to kpina. Czy Hałabuda wszystkich ma w kieszeni?
Sypniewo to największa bezściółkowa ferma trzody w gminie. Kupiła ją firma "Romiko" Romualda Hałabudy i w trymiga bez konieczności pozwolenia na budowę wyremontowała. Tam ma być 370 loszek, co w cyklu rocznym daje około 6 tys. świń.
W Nowym Dworze Hałabuda zrobił podobnie, kupił sześć hal i 85 ha. W starostwie zgłosił, że chce zrekonstruować i odbudować kojce i przeprowadzić inne prace remontowe, które nie naruszą konstrukcji chlewni. - To nie wymaga pozwolenia, więc nie wnieśliśmy sprzeciwu - wyjaśnia dyrektor wydziału budownictwa Tomasz Bondarczyk.
Nowy Dwór wie najlepiej, że tam nie było świń. - _Hałabuda kłamie, przecież są plany bydynków - mówią. - Chce tu wprowadzić z sześćset loszek. Zaleje nas rzeka gnojowicy i czeka nas drugie Konstantowo. Tam już tylko komosa rośnie, a wszyscy przesiąkli smrodem i gnojowicą. Za tę fermę wziął się burmistrz Mroczy, a co nasz robi?
_Burmistrz Andrzej Marach twierdzi, że nie jest to sprawa gminy. Na pytanie, jak chce pomóc swoim wyborcom z Nowego Dworu, odpowiada, że nie jest Świętym Mikołajem i prawa łamać nie może.
Powiatowy inspektor nadzoru budowlanego od poniedziałku j próbuje kontrolować inwestycję w Nowym Dworze. - Najprawdopodobniej wstrzymamy roboty - mówi inspektor Danuta Szypryt. - Trzeba wyjaśnić, co tam faktycznie się dzieje.
_
Nowy Dwór protestuje
Tekst I Fot. Marietta Chojnacka

Na zdjęciu przy jednej z obór Romualda Hałabudy w Nowym Dworze wiceprzewodniczący Rady Miejskiej Józef Kosiniak, sołtyska Teresa Mudyna oraz Stanisław Hanik.
Romuald Hałabuda buduje drugą fermę bezściółkową w gminie Więcbork. Choć wojewoda zabronił, Nowemu Dworowi grozi zalew gnojowicy.