Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy zespół Anwilu Włocławek, stare błędy

(as)
Radość włocławian po ostatnim gwizdku w Kołobrzegu była duża.
Radość włocławian po ostatnim gwizdku w Kołobrzegu była duża. Piotr Kieplin
Z dużym westchnieniem ulgi schodzili do szatni w Kołobrzegu koszykarze Anwilu Włocławek. W niedzielę na inaugurację ograli Kotwicę 81:69, ale tylko dzięki znakomitemu finiszowi.

Kołobrzeg zdobyty! Anwil Włocławek pokonał Kotwicę [zdjęcia]

Przez 33 minuty gościom szło jak po grudzie. Przegrywali momentami nawet 16 punktami (40:24 w 19. min.). Dlaczego tak się działo? - Serdecznie gratuluję gospodarzom postawy, bo wysoko zawiesili nam poprzeczkę - zagaił na pomeczowej konferencji trener Anwilu Dainius Adomaitis.

- Już mecze przedsezonowe, szczególnie ze Startem i Asseco Prokomem, pokazały możliwości Kotwicy. Ma potencjał, na pewno sprawi jeszcze niejedną niespodziankę i wywoła spore zamieszanie w lidze - komplementował Litwin kołobrzeżan.

Zwycięstwo na tacy

Zauważył też braki u swoich zawodników, ale tłumaczył: - Jesteśmy nowym zespołem i jako taki popełniamy błędy. Szczególnie dużo było ich w ataku, choć i w obronie były straty, złe decyzje. Jestem przekonany, że z meczu na mecz będzie lepiej, szczególnie jeśli w obronie od pierwszej sekundy pokażemy agresję, jak w kluczowych momentach meczu z Kotwicą.

Optymistą był też jeden z bohaterów

Anwilu Włocławek

, Łukasz Seweryn, który w 4. kwarcie zdobył wszystkie swoje 14 punktów, w tym cztery razy trafił za 3 pkt. - To było bardzo potrzebne nam zwycięstwo. Przez trzy kwarty niewiele nam wychodziło, ale agresja, o której mówił trener, w ostatnich fragmentach wymusiła na rywalach straty i niecelne rzuty. Ta ostatnia odsłona pokazała, że mamy potencjał i jesteśmy w stanie wyjść obronną ręką z tarapatów.

Trener gospodarzy, Tomasz Mrożek nie ukrywał: - Włocławianie chyba nie spodziewali się takiego oporu z naszej strony. Jestem zadowolony z trzech kwart. Niestety, czwartą podaliśmy na tacy. Anwil wykorzystał nasze błędy bezlitośnie.

Jeden z liderów gospodarzy Grzegorz Arabas dodał: - Zabrakło konsekwencji. Stracone 34 punkty w 4. kwarcie powinny wystarczyć za cały komentarz.

Stelmet w Hali Mistrzów

Kotwicę udało się ograć, bo w odpowiednim momencie liderom - Szubardze, Boykinowi i Hajriciowi pomogli Seweryn i Ginyard. Już w sobotę w Hali Mistrzów (18) Rottweilery czeka poważniejszy egzamin - potyczka ze Stelmetem Zielona Góra. Ekipa Mihailo Uvalina na pewno nie sprezentuje Anwilowi ani minuty. Do ogrania tego rywala nie wystarczy jeden zryw, trzeba będzie wygraną wykuć ciężką pracą przez 40 minut.

Do tego jednak muszą zaskoczyć inne ogniwa układanki: na pewno więcej można oczekiwać od Wrighta i Frasunkiewi-cza, coraz lepiej powinien też funkcjonować Weeden. Już dziś można zacząć ostrzyć sobie zęby na potyczkę z jednym z faworytów do mistrzostwa.

Kup sobie bilet

Rozpoczęła się sprzedaż biletów na mecz ze Stelmetem. Od wczoraj można je nabywać za pośrednictwem internetowej strony www.kupbilet.pl. To łatwy i szybki sposób zakupu. Wystarczy rejestracja na stronie i rezerwacja miejsca, przelew internetowy i bilet można wydrukować na własnej drukarce.

Kto jednak chciałby nabyć wejściówki standardową drogą będzie mógł to uczynić w piątek w godz. 15-18 lub w sobotę na 2 godziny przed rozpoczęciem spotkania (od 16). Sprzedaż będzie prowadzona w kasach Hali Mistrzów usytuowanych między wejściami A i B.

Ceny (obowiązywać będą w rundzie zasadniczej sezonu 2012/13) - sektory B, C, F, G: rzędy I-VI - 30 zł, rzędy VII-XIV - 20 zł, rzędy XV-XVIII - 10 zł; sektory A, D, E, H: rzędy I-VI - 20 zł, rzędy VII-XIV - 15 zł, rzędy XV-XVII - 10 zł; sektory D1, E1, H1: wszystkie rzędy - 15 zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska