W całej Unii Europejskiej funkcjonuje ten sam numer alarmowy 112, który zapewnia bezpłatny kontakt z służbami odpowiedzialnymi za bezpieczeństwo mieszkańców. Wystarczy zadzwonić i dyżurny łączy z pogotowiem ratunkowym lub gazowym, że strażą pożarną, policją. Wczoraj obchodzono Europejski Dzień Numeru Alarmowego 112
- To nie jest łatwy kawałek chleba - zastrzega Radosław Bogusławski, kierownik Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Bydgoszczy. - Tu trzeba mieć nerwy jak ze stali.
Służba jest w trybie 12-godzinnym, zmianowym. Nie wszyscy wytrzymują jej trudy. Niektórzy odpadają już na etapie szkoleń, inni trochę popracują i dochodzą do wniosku, że to jednak praca nie dla nich.
Coraz częściej wybieramy numer 112
W roku 2018 do bydgoskiego centrum wpłynęło 1 mln 480 tys. zgłoszeń, z czego aż 76 proc. nie było uzasadnionych. W całym kraju operatorzy przyjęli ponad 20 mln zgłoszeń.
- Ostatnio zadzwonił do nas pan, który zjadł zupę i zostały mu kości, więc zapytał operatora, czy ich nie chce - mówi Radosław Bogusławski. - Innym razem numer 122 wykręciła pani i skarżyła się, że stoi na przystanku, a już dwa autobusy jej uciekły.
Plagą są też telefony od dzieci, które bawią się smartfonami i niechcący kontaktują się z centrum. Czasem telefonują seniorzy i pytają o aktualną godzinę. Bywają też fałszywe alarmy bombowe.
Fałszywe alarmy niepotrzebnie angażują służby ratunkowe, a w tym czasie ktoś może rzeczywiście potrzebować pomocy. I może jej na czas nie otrzymać, co grozi utratą zdrowia lub życia.
Za spowodowanie fałszywego alarmu „czym wywołuje czynność instytucji użyteczności publicznej lub organu ochrony bezpieczeństwa, porządku publicznego lub zdrowia” grozi kara więzienia od 6 miesięcy do 8 lat.
Dzisiaj obchodzimy Europejski Dzień Numeru 112
Operatorom Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Bydgoszczy podziękował za ich trud i zaangażowanie wojewoda kujawsko-pomorski Mikołaj Bogdanowicz.
- To od waszego odpowiedniego doradzenia, pokierowania i poprowadzenia zależy, czy zdrowie i życie ludzkie zostanie uratowane – podkreślał.
Z kolei minister spraw wewnętrznych i administracji Joachim Brudziński spotkał się w Radomiu z operatorami tego numeru z całej Polski (z 17 CPR) i zapowiedział podwyżki.
- Podwyżki z wyrównaniem od 1 stycznia odczujecie państwo w swoich budżetach od początku marca. Te środki udało się zabezpieczyć - zapewnił Brudziński.
Dodał, że znowelizowana ostanie ustawa wprowadzająca gradacje na stanowiskach operatorów, które dzisiaj są ujednolicone.
Początkujący operator może liczyć na wynagrodzenie w wysokości 2,5 tys. zł brutto.
Współpraca (MP)