Karnawał lub inaczej zapusty, był niegdyś jedynym w roku czasem tańców, swawoli i biesiad. Łączył w sobie ludową tradycję polską z włoską, przywiezioną do Polski przez królową Bonę. Pierwsze drukowane wzmianki o zabawach i zwyczajach zapustnych pochodzą z XVII wieku. Wówczas wiele tańczono i bawiono się niezależnie od stanu, czy miejsca zamieszkania.
Balowały nie tylko elity
Wśród wyższych sfer dużym powodzeniem cieszyły się bale maskowe i kostiumowe. Z czasem tego rodzaju zabawy stawały się coraz bardziej powszechne. Urządzano je w restauracjach czy w domach prywatnych.
W XIX wieku modne stawały się bale dobroczynne. W miastach organizowano zabawy dla młodzieży rzemieślniczej i czeladników. W latach międzywojennych zwyczajem stały się bale karnawałowe, łączone z działalnością charytatywną podejmowaną przez środowiska zawodowe i stowarzyszenia.
Więcej niż zabawa
Wedle XIX-wiecznego zwyczaju, aktualnego jeszcze w okresie międzywojennym, bale rozpoczynały się polonezem, który prowadziły pary najważniejszych gości. Uczestników obowiązywały stroje wieczorowe, czyli frak lub smoking dla panów i długa suknia balowa dla pań.
Bal prowadził wodzirej, osoba odpowiedzialna za zabawy taneczne i konkursy. Był on oznaczony pękiem wstążek przypiętych do ramienia. Panie posiadały karneciki, w których zapisywały partnerów kolejnych tańców. Tańczono kotyliona, mazura, i białego mazura, którego tańczono po kolacji o północy.
Kotylionowy walc
Tradycja bali i zabaw karnawałowych według dawnego stylu, które miały swój początek w drugiej połowie XIX w., a kontynuowane były w okresie międzywojennym, przetrwała jeszcze do czasów powojennych. W Mogilnie do dzisiaj wspomina się pełne uroku i elegancji bale bankowców odbywające po 1956 r. do połowy lat 60-tych. Jedną z atrakcji dorocznych zabaw mogileńskich bankowców, był walc kotylionowy o północy. Uczestnicy balu wchodzący do sali, losowali kotyliony, które przypinano w widocznym miejscu. Orkiestra grała walca, pary wirowały, wypatrując identycznego motywu. Potem , te z jednakowym kotylionem tańczyły wspólnie. Taki taniec zbliżał uczestników i zawierał ciekawość, kto kogo wylosuje.
Wieś weseliła się w karczmach
Czas zapustów dla mieszkańców kujawskich wsi i miasteczek był okresem bardziej ożywionych kontaktów towarzyskich. Karczma stawała się centrum życia towarzyskiego. Tu mężatki wprowadzały do swego grona, nowo zaślubione w karnawale młode mężatki w obrzędzie „wywożenia żeńcowych”. Tu tańczono podczas zabawy nazywanej podkoziołkiem po całodziennych harcach orszaku „kozy”.
W karczmie tańczono, gdy w ostatkowy wieczór o północy na wychodzących z zawieszonego nad drzwiami rzeszota sypał się popiół i kontynuowano zwyczaj „zabijania grajka”.
Czy uda się skończyć z plastikiem?