- To może nie najlepsza pora - przyznał radny Paweł Cieślewicz. - Bo jesteśmy w takiej sytuacji, że nie wiemy, czy z uwagi na sytuację w Ukrainie w ogóle jakiekolwiek imprezy się odbędą. Ale mam taką drobną sugestię. Jeżeli impreza na rozpoczęcie wakacji miałaby być - jeśli będziemy żyli w miarę normalnych czasach - to warto przemyśleć, by zorganizować ją jeszcze w okresie roku szkolnego, aby mogli skorzystać z niej uczniowie uczący się w Tucholi, a niekoniecznie mieszkający w Tucholi.
Radny zasugerował też, by powtórzyć koncert z udziałem tucholskich artystów, taki, jaki był zorganizowany z okazji obchodów rocznicy powrotu Tucholi do Polski. Jednym z współorganizatorów tamtej imprezy był radny Wojciech Kociński.
Burmistrz Tadeusz Kowalski odpowiedział, że wszystko będzie zależało od sytuacji w Ukrainie. Stwierdził, że jeśli będzie na tyle unormowana, by zorganizować imprezę wakacyjną, to tak będzie. - Jest zamysł, żeby koncert z okazji rozpoczęcia lata zorganizować jeszcze w trakcie trwania roku szkolnego, żeby młodzież, która jest w internatach, mogła w nim uczestniczyć - poinformował.
W tym tygodniu samorządowcy z gminy i powiatu chcą rozważyć, czy nie przeprowadzić Pochodu Borowiaka już w czerwcu.
- To jest impreza, która ma swoją markę i duży zasięg - mówił burmistrz. - Ostatnimi laty mieliśmy ją wkomponowaną w Dni Borów Tucholskich. Jednego dnia razem z Dniem Folkloru. Skumulowanie Pochodu Borowiaka i Dnia Folkloru mogłoby się spotkać z pewną krytyką, że zbyt wiele imprez jest organizowanych jednocześnie i nie wszyscy mogą we wszystkich uczestniczyć.
