Na pierwszy plan wysunęła się sprawa ratowania miejsc pracy w bankrutującej firmie MM O sytuacji w nowomiejskich zakładach meblarskich, związanych z koncernem MM International informujemy obecnie często i szczegółowo - na ile to możliwe. Sprawa ma
wymiar publiczny,
nie tylko lokalny. Trafiła również pod obrady samorządu miejskiego.
Z inicjatywą ratowania miejsc pracy wystąpił przedsiębiorca lubawski Jan Szynaka, z mocy prawa inwestujący już w nowomiejskiej strefie ekonomicznej. We wtorek radni mieli okazję zapoznać się z jego listem intencyjnym i koncepcją utrzymania produkcji w dawnych już MM International. Jego zdaniem najlepszym wyjściem byłoby rozszerzenie strefy ekonomicznej o teren zajmowany przez bankrutującą firmę.
Ta koncepcja zyskała już poparcie kierownictwa Warmińsko-Mazurskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Prezes WMSSE - Adam Puza - był także obecny podczas sesji, tłumacząc radnym wszelkie prawne wątpliwości.
Aktualnie wszystko jest w rękach radnych - los pracowników, przyszłość strefy. Radni mają świadomość, iż w trybie pilnym muszą zwołać sesję nadzwyczajną i przygotować - przynajmniej wstępnie - dwa projekty uchwał. Na TAK i na NIE, analizując oczywiście wszystkie konsekwencje swego wyboru. Sprawa jest pilna i musi być zakończona do końca sierpnia.
Rzecz w szczegółach wygląda następująco -
są trzy działki,
które zajmowały MM International. O dwóch nie mówimy, bo to kwestia rozmów między syndykiem a kierownictwem WMSSE. Jest też trzecia działka - dzierżawiona przez MMod miasta - przy ul. Jagiellońskiej. O tym właśnie terenie i obiektach fabrycznych, a zatem i miejscach pracy, zadecydują radni.
W swojej dotychczasowej pracy samorządowej radni jeszcze nie stanęli
wobec takiego problemu.
Czasu do namysłu jest niewiele, a procedury i terminy biegną. Czekamy zatem na decyzje - jako mieszkańcy regionu, także zatroskani o los pracowników, fachowców branży drzewnej.