Pożar słomy w Obkasie
www.pomorska.pl/sepolno
Więcej informacji z Sępólna i okolic znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/sepolno
Pierwsze wezwanie do pożaru strażacy otrzymali około 15.20. Palił się stóg na polu w Dziednie. - W akcji gaśniczej brało udział 14 strażaków, w tym ochotnicy z Sośna i Rogalina - mówi młodszy kapitan Andrzej Lutowski z sępoleńskiej straży pożarnej.
Tysiące poszły z dymem
Straty po pożarze w Dziednie szacuje się na ponad 18 tys. zł. - Spłonął cały stóg, właściwie nie było co ratować - mówi Lutowski.
Podobnie wygląda sytuacja w Obkasie. O pożarze strażacy zostali powiadomieni chwilę po 23.00. - Tam sytuacja wyglądała poważniej. Paliło się 700 ton słomy, a w pobliżu znajdował się budynek, w którym przechowywane było zboże. Musieliśmy chronić przez zapaleniem - mówi młodszy kapitan.
Akcja dogaszania trwała w niedzielę 16 listopada do godzin popołudniowych. W gaszeniu pożaru udział brało dwudziestu strażaków i pięć zastępów straży, w tym ochotnicy z Płocicza i Kamienia. Wstępnie szacuje się, że ogień strawił słomę wartości grubo ponad 100 tys. zł.
Policja sprawdza
Czy dwa tak duże pożary słomy jednego dnia to przypadek? - Wygląda to bardzo dziwnie. Można przypuszczać, że ktoś ją podpalił - mówi Andrzej Lutowski.
Strażacy mogą tylko przypuszczać, a jak było naprawdę? - Prowadzimy w tej sprawie dochodzenie - mówi Krzysztof Wieczorek, rzecznik prasowy sępoleńskiej policji. - Wstępne wyniki będą znane w środę.
Do sprawy wrócimy.