Samorządowcy irytują się coraz bardziej, ale nic nie są w stanie zrobić, bo teraz ruch jest po stronie Enei, która zastanawia się, czy przejęcie trafostacji to dla niej dobry interes. Więc formalności mogą jeszcze potrwać. Bo Enea będzie chciała rozeznać, czy wokół obwodnicy znajdą się jeszcze jacyś nowi odbiorcy energii.
- Ubolewam, że nie przejęliśmy tego wszystkiego wcześniej - mówi burmistrz Arseniusz Finster. - Potem moglibyśmy sobie negocjować. Trzeba było zrobić tak, jak nam doradzano w Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Teraz to musztarda po obiedzie. Na obwodnicy jest ciemno. I niebezpiecznie. I jak podkreślają w ratuszu, to chyba jedyny przypadek w Polsce, gdy rzeczy przybrały taki obrót. Droga porządna, a lampy bez światła.