W 2014 r. kierowcy z przedziału 18 – 24 lat spowodowali prawie 6 tys. wypadków, czyli około 20 proc. wszystkich zdarzeń powstałych z winy kierujących. Z tych danych wynika, że na 10 tys. młodych kierowców przypada 17,3 wypadków – w porównaniu z kierowcami z przedziału 25-39 wskaźnik ten wynosi 10,2. Duże prawdopodobieństwo spowodowania szkody odbija się na ubezpieczeniach skierowanych do tej grupy wiekowej.
>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<
– Ubezpieczyciele kalkulują wysokość składki za OC m.in. na podstawie statystyk wypadkowych, a z tych jednoznacznie wynika, że w grupie najmłodszych i niedoświadczonych kierowców ryzyko spowodowania szkody jest najwyższe. W efekcie niewiele towarzystw patrzy na nich łaskawym okiem. Jednak żadne z nich nie ma prawa odmówić żadnemu klientowi sprzedaży obowiązkowego OC. Dlatego do skutecznego zniechęcania młodych kierowców powszechnie stosowane są zaporowe ceny, oparte nawet na kilkudziesięcioprocentowych zwyżkach – tłumaczy Bartłomiej Behnke z porównywarki ubezpieczeń www.superpolisa.pl.
Z przeprowadzonych kalkulacji w porównywarce www.superpolisa.pl wynika, że 21-latek z Warszawy jeżdżący 6-letnią skodą octavią za swoje pierwsze OC musiałby zapłacić aż 2136 zł. To i tak niewiele, biorąc pod uwagę, że u konkurencji takie samo ubezpieczenie (OC zgodnie z ustawą jest identyczne we wszystkich firmach) mógłby kupić za 4735 zł, czyli o ponad 2500 zł drożej. W podobny sposób ceny kształtują się we wszystkich miastach wojewódzkich. A ile za tę samą ochronę na ten sam samochód zapłaciłby doświadczony kierowca, np. 45-latek, który od 10 lat opłaca OC i nie powodował w tym czasie szkód? Wśród kilkunastu różnych ofert jest on w stanie znaleźć OC nawet za 460 zł – prawie pięć razy taniej w porównaniu z cenami dla młodego kierowcy.
Możliwością obejścia drogich OC jest rejestracja samochodu ze współwłaścicielem i korzystanie z jego zniżek. Najczęściej pierwszym właścicielem auta zostaje więc rodzic, a wraz z nim w dokumentach pojawia się dziecko.
– To skuteczna metoda, bo dzięki niej niedoświadczony kierowca [b]zapłaci za OC o wiele mniej, a przy okazji zacznie budować własną historię jazdy. Przed zakupem trzeba tylko zweryfikować, które towarzystwa skłonne są uznać posiadane zniżki jednego z kierowców, nie każda firma się na to zgodzi – mówi Behnke. – Oczywiście warto korzystać z tej możliwości, ale decyzję o współwłasności auta należy podjąć na podstawie rachunku zysków i strat. Dotyczy to przede wszystkim doświadczonego kierowcy, ponieważ każda szkoda spowodowana tym samochodem, niezależnie od tego, kto prowadził w momencie zdarzenia, zostanie zapisana również na jego koncie i na pewno negatywnie wpłynie na posiadane zniżki. Ponadto, aby zysk był maksymalnie duży, warto przed zakupem rozeznać się w składkach kilku czy kilkunastu towarzystw i wybrać w ten sposób najkorzystniejszą opcję.
Pogoda na dzień + 2 kolejne dni (28.09 + 29-30.09.2017) | POLSKA
Źródło: TVN Meteo/x-news