Jest zatem świetna okazja do przypomnienia nazwisk sportowców Kujaw Zachodnich i Pałuk, którzy w minionych latach dostąpili zaszczytu reprezentowania barw Polski w największej imprezie świata, a także tych, którzy wywalczyli minima olimpijskie na tegoroczne igrzyska.
3 maja 1924 r., po 28 latach od inauguracji nowożytnych IO w Atenach, do Paryża po raz pierwszy po odzyskaniu po ponad 120 latach niepodległości udała się również 75-osobowa ekipa Polski, której reprezentanci rywalizowali w 10. dyscyplinach. W tym gronie byli także dwaj inowrocławianie: bokser Adam Świtek (1901-1960) i Władysław Świątek (1897-1930), specjalizujący się w strzelaniu z karabinku dowolnego. Świątek w stopniu sierżanta pełnił służbę wojskową w inowrocławskiej jednostce wojskowej.
Więcej szczegółów znamy z biografii Świtka. Gdy tworzyła się reprezentacja Polski na IO, od kilku lat przebywał z liczną rodziną we Francji. Tam też zapisał się do jednej ze szkółek bokserskich. Nad Sekwaną stoczył też pierwsze walki. Mając polskie obywatelstwo, na swój wniosek został powołany do reprezentacji Polski. Musiał jednak wstąpić do krajowego klubu. Świtek wybrał Kujawski Klub Bokserski Inowrocław, który powstał w 1922 r. Nasz rodak na ringu w Paryżu już w pierwszej walce eliminacyjnej (waga półśrednia) został jednak znokautowany przez Amerykanina. Ukończył rywalizację na 65. miejscu, a w zespole reprezentacyjnym na 15.
Barwy biało-czerwone jeszcze przed wybuchem II wojny światowej, bronił na IO w Berlinie (1936 r.) koszykarz Ewaryst Łój, urodzony 30 sierpnia 1912 r. w Strzelnie, absolwent miejscowego gimnazjum. Później z powodzeniem grał w Lechu Poznań, walnie przyczyniając się do zdobycia trzykrotnego tytułu mistrza Polski.
Na następnych olimpijczyków, wywodzących się z naszego regionu czekaliśmy bardzo długo bowiem aż do IO w Rzymie (1960 r.). Do stolicy Włoch pojechali: lekkoatleci Jan Jaskólski (trójskok) i Jerzy Kowalski (400 m), byli zawodnicy Noteci Inowrocław, kontynuujący bogatą karierę sportową w bydgoskim Zawiszy, koszykarz Ryszard Olszewski, wychowanek SKS Kasprowicz Inowrocław, którego talent rozwinął się w AZS Toruń i pięcioboista Kazimierz Mazur, absolwent I LO im. Jana Kasprowicza. W inowrocławskiej szkole sukcesy rozpoczął od pływania. Po maturze studiował na AWF w Warszawie. W stolicy zasilił szeregi Legii.
Barwy Polski na kolejnych IO bronili: w Tokio (1964 r.) - Jan Jaskólski oraz w Meksyku (1968 r.) - ponownie Jaskólski oraz 400-metrowiec Edmund Borowski, także wychowanek Noteci.
Następni olimpijczycy startowali w Moskwie (1980 r.). Agresja Związku Radzieckiego na Afganistan sprawiła, że z udziału w imprezie, na znak protestu, zrezygnowały ekipy 65 państw. Polska wystawiła jednak silną reprezentację. W zespole koszykówki grał m.in. Wojciech Rosiński, absolwent II LO im. Marii Konopnickiej w Inowrocławiu, były zawodnik Noteci i Wybrzeża Gdańsk, zaś w drużynie hokeja na trawie: Zbigniew Rachwalski, Andrzej Mikina, Zbigniew Juszczak, Zbigniew Lachowicz, Włodzimierz i Wiesław Stanisławscy oraz ich siostra Danuta Stanisławska, wszyscy z LKS Rogowo.
Z Pałuck, poza Juszczakiem, dwukrotnie w igrzyskach olimpijskich brał udział pochodzący ze Żnina trójskoczek Michał Joachimowski (Budowlani Bydgoszcz), późniejszy wicewojewoda bydgoski. Rekordzistą pod względem startów jest jednak wioślarz Mikołaj Burda. Wychowanek Gopła Kruszwica aż pięciokrotnie uzyskał nominację olimpijską. Ostatni raz startował na IO w Tokio (2021 r.). W stolicy Japonii rywalizowało również trzech innych sportowców z grodu Piasta: wioślarze - Artur Mikołajczewski i Jerzy Kowalski oraz biegacz na 400 m Jakub Krzewina, a także była mieszkanka Kruchowa (gm. Trzemeszno) Marika Popowicz-Drapała (Zawisza Bydgoszcz). Wystartuje również w Paryżu - na 400 m oraz w dwóch sztafetach (kobiecej i mieszanej) 4x400.
Wróćmy do wcześniejszych lat. W 1984 r. na igrzyskach w Los Angeles zabrakło reprezentantów Polski. Impreza w USA została zbojkotowana przez Związek Radziecki i większość krajów socjalistycznych. 4 lata później największa impreza świata odbywała się w Seulu. Do stolicy Korei Południowej pojechał tylko tenisista Wojciech Kowalski (Goplania Inowrocław), wielokrotny mistrz Polski. Natomiast w 1992 r. (IO w Barcelonie) ślubowanie olimpijskie złożył Piotr Banaszak (podnoszenie ciężarów), wychowanek Piasta Złotniki Kuj., czołowy zawodnik Zawiszy.
Z kolei w Sydney (2000 r.) mieliśmy czterech reprezentantów naszego regionu: hokeistów na trawie - wspomnianego już Zbigniewa Juszczaka oraz wychowanków LKS Gąsawa Marcina Strykowskiego i Eugeniusza Gaczkowskiego, którzy w najlepszych latach kariery grali w Grunwaldzie Poznań, wielokrotnym mistrzu Polski), a także wioślarza Arkadiusza Sobkowiaka, pochodzącego ze Sławska Dolnego (gm. Strzelno), wiosłującego w Bydgostii.
Dotychczas nikt z naszych reprezentantów jeszcze nie zdobył olimpijskiego medalu. I trudno będzie szybko przełamać złą passę i stanąć na podium. W ostatnich latach poziom sportowy tak się podniósł, że niełatwo wypełnić minimum olimpijskie, bądź zająć czołowe miejsce w kwalifikacyjnych zawodach. W tym roku przekonał się o tym Jerzy Kowalski (Gopło) oraz 3 lata temu Norbert Kobielski, zawodnik MKS Inowrocław, wielokrotny mistrz Polski w skoku wzwyż. Legitymował się wówczas rekordem życiowym 2,28 m, podczas gdy minimum olimpijskie wynosiło 2,33 m. Dodajmy, że rezultat 2,28 m był o trzy centymetry lepszy od wyniku Jacka Wszoły, złotego medalisty z Montrealu (1976 r.).
Wprawdzie Kobielski we wrześniu ub. r. poprawił swoje najlepsze osiągnięcie o 3 cm. i wypełnił minimum olimpijskie, ale niestety w Paryżu go zabraknie. We wtorek poinformowano, że inowrocławski zawodnik został zawieszony przez międzynarodową agencję dopingową za stosowanie zabronionej substancji. Grozi mu kilkuletnia dyskwalifikacja.
