Przykazania Boże artysta ludowy z Brus-Jaglii namalował na sklejce obciąganej płótnem, farbami akrylowymi ze Szwecji. To jego wersja Dekalogu, tradycyjnie opatrzona wykaligrafowanym komentarzem.
- Pracowałem nad tym ze dwa lata - mówi Chełmowski. - Temat jest trudny, bo ludzie zapominają o Bogu, nie widzą jego godności, to zatracony czas. Zobaczcie, do czego doszliśmy i jak żyjemy?
Obrazy na krótko trafią do muzeum w Bytowie, potem wywędrują do USA, bo powstały na zamówienie ks. Reszki z Winony w stanie Minnesota. Kto więc chce je obejrzeć na żywo, musi się spieszyć. Później trzeba będzie jechać za ocean, by na nie spojrzeć.
Nad św. Martą
Chełmowski nie narzeka na brak zajęć. Zamówienia sypią się zewsząd, musi odmawiać. Tak jak tucholanom. - Nic ode mnie nie dostaną - mówi. - Bo mają swoich. Ja mam tylko dwie ręce, a cudów z tym nie zrobię.
W pracowni artysty rodzi się św. Marta. Na razie to tylko kloc drewna, ale już wkrótce ożyje. Patronka ogrodników pojedzie do Krakowa. Do zrobienia są św. Wawrzyniec i św. Antoni - na nich czekają w Lesznie.
Procesje do Jaglii
Chełmowski narzeka, że czasu ma coraz mniej, bo co chwilę musi w Chacie Kaszubskiej albo w swoim gospodarstwie przyjmować gości. Jak nie telewizja, to dziennikarze, jak nie wycieczka z Poznania, to Niemcy. - I jak tu pracować - wzdycha twórca ludowy z Jaglii.