MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Olimpia Grudziądz była bliska remisu na boisku lidera

(slaw)
Piłkarze Olimpii Grudziądz byli bardzo blisko sprawienia niespodzianki w Radzionkowie. Słabo grający lider zwycięstwo zapewnił sobie w doliczonym czasie gry.

RUCH RADZIONKÓW - OLIMPIA GRUDZIADZ 2:1 (0:0)

Bramki: Jarka (72.), Foszmańczyk (90+3.) oraz Rogóż (67.)
OLIMPIA: Struski - B. Kowalski, Brede, Kościukiewicz, Simson - Rogóż (90. Koczur), Kryszak, Pawlak, Domżalski, Ruszkul (90. Dah) - Sulej (63. Ekwueme).
Żółte kartki: Zioło, Rzepka, M. Kowalski, Gierczak - Ruszkul, Rogóż
Sędzia: Gawaron (Podkarpacki ZPN)

W 1. połowie lepiej prezentowali się grudziądzanie, którzy szybko mogli objąć prowadzenie, ale piłka po strzale w 5. minucie Bartłomieja Kowalczyka trafiła w słupek. Ruch odpowiedział po chwili niecelnym strzałem Martina Matusa i była to praktycznie jego najlepsza okazja w tej części gry. W 19. min. ładnie z rzutu wolnego uderzył Mariusz Kryszak, lecz piłka poszybowała minimalnie nad poprzeczką. Później gra toczyła się głównie w środku boiska. Dobrą sytuacje miał jeszcze Przemysław Sulej, ale zabrakło mu precyzji.

Ciekawiej było po przerwie. Trener gospodarzy zdecydował się na dwie zmiany. Wprowadził Dawida Jarkę i Tomasza Foszmańczyka. Jak się później okazało Rafał Górak miał trenerskiego "nosa“, bo obaj odegrali główne role w zespole z Radzionkowa.

Ruch uzyskał lekką przewagę, ale gola pierwsi zdobyli grudziądzanie. W 67. min. Tomasz Rogóż popisał się kapitalnym uderzeniem z rzutu wolnego z 30. metrów. Piłka wpadła do bramki obok zaskoczonego Seweryna Kiełpina. Lider natychmiast ruszył do odrabiania straty. Pięć minut potem był już remis. Akcję przeprowadzili ex-zabrzanie. Dośrodkowywał Piotr Gierczak, a Dawid Jarka skutecznie zamknął akcję na długim słupku i strzałem głową pokonał Mateusza Struskiego. Ruch później dążył do zdobycia zwycięskiej bramki, ale niewiele mógł zdziałać, goście umiejętnie się bronili. Gdy wydawało się, że mecz zakończy się remisem "Cidry“ przeprowadzili decydującą akcję. Mariusz Pawlak zamiast wybić piłkę na rzut rożny stracił ją przy linii końcowej. Futbolówka trafiła do Tomasza Foszmańczyka, a ten plasowanym strzałem umieścił ją w bramce. Na wyrównanie beniaminkowi zabrakło już czasu.

OPINIA TRENERA

Marcin Kaczmarek
Olimpia

- Trudno coś powiedzieć po takiej porażce. Bardzo ona boli, bo nie zasłużyliśmy na nią. W przekroju meczu, zwłaszcza w 1. połowie byliśmy lepsi. Prowadziliśmy 1:0, ale sprezentowaliśmy liderowi dwie bramki. Ruch wykorzystał to, bo ma w składzie zawodników z potencjałem takich jak Jarka. Dlatego on walczy o awans, a nam pozostaje grać o miejsca 5-8.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska