Grudziądzanie, wygrywając z MKS Kluczbork 2:0 przed tygodniem, spełnili swój plan minimum jakim było zapewnienie sobie utrzymania na zapleczu Lotto Ekstraklasy.
- Teraz mamy swoje wewnętrzne cele, ale nie będziemy mówili o nich głośno - mówi tajemniczo Jacek Paszulewicz, trener biało-zielonych.
Jednak nietrudno chyba rozwikłać jaki to jest cel wewnętrzny. Piłkarze Olimpii dobrymi występami na wiosnę włączyli się w grę o awans. Nikt głośno tego nie mówi, ale każdy z ekipy jest chętny na awans, bo druga taka okazja może się już więcej nie p
powtórzyć.
Więcej wiadomości sportowych, zdjęcia, wideo, relacje live na www.pomorska.pl/sport
- To w Zagłębiu wszyscy mówią o awansie i to oni są faworytami meczu - podkreśla szkoleniowiec zespołu z Grudziądza. - My postaramy się pokrzyżować plany drużyny z Sosnowca. Chcemy wykorzystać atut własnego boiska i podtrzymać zwycięską passę meczów u siebie. Zagłębie to jest już inny zespół niż był za trenera Jacka Magiery jesienią. Nie gra już tylko ataku pozycyjnego i nie tylko stara się za wszelką cenę utrzymać przy piłce. Próbują się bronić i grać z kontry. Żadnej z drużyn nie zadowoli remis. Zresztą my jesteśmy najbardziej bezkompromisową drużyną w lidze, bo ledwie trzy mecze zremisowaliśmy. Nie spodziewam się, że obie ekipy rzucą się na siebie. Zagłębie pewnie będzie wyczekiwało swojej szansy, ale im dłużej będzie wynik remisowy, to pewnie będą się bardziej otwierać. My mamy swój plan i będziemy chcieli nim zaskoczyć rywala - dodaje trener.
Opiekun Olimpii ma komfort wyboru. Do składu po pauzie kartkowej wraca Daniel Feruga. A pozostali poza kontuzjowanymi Nildo, Jakubem Wrąblem, Adrianem Bielawskim i Jose Furtado są do jego dyspozycji.
Emocji na stadionie Piłsudskiego na pewno nie zabraknie.
DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOKU