Opłatek w grudziądzkim szpitalu. Prezydent i dyrektor? "Panowie po przejściach" (wideo)

Podniosła atmosfera, życzenia, śpiewanie kolęd, stoły zastawione dobrym, różnorodnym jedzeniem - wczoraj w szpitalu odbyło się tradycyjne przedświąteczne spotkanie z pracownikami lecznicy oraz zaproszonymi gośćmi.

- Nie jest tajemnicą, że pan dyrektor Nowak i ja jesteśmy panami po przejściach - żartując podsumowywał Robert Malinowski.

Przypomnijmy, że prezydent z powodu „utraty wiarygodności” w lutym odwołał Marka Nowaka z funkcji szefa lecznicy .

Dyrektor szpitala komentował po tym, że: był przez prezydenta mobbingowany i „Robert Malinowski wziął chłopca i go ukarał”.

Marek Nowak na stanowisko szefa szpitala wrócił w... maju.

- Rzeczywiście trochę poczochrały nas czasy tegoroczne, ale wyszliśmy z tego obronną ręką- powiedział wczoraj szef szpitala.

- Nie turbulencje są istotne, tylko bezpieczne lądowanie. Szpital już wylądował. Będzie tylko lepiej, teraz może tylko wystartować - dodał wczoraj Marek Nowak.

Przypomnijmy, że część oddziałów szpitala oraz długu trafiło do spółki Grudziądzkie Inwestycje Medycznej. Ta roszada ma umożliwić złapanie oddechu lecznicy, ale w praktyce oznacza, że to miasto będzie musiało spłacać przejęte przez GIM długi. W skali roku będzie na to potrzeba kilkunastu milionów złotych.

- Jestem na to gotowy - podkreślił prezydent. I zwracając się do pracowników szpitala powiedział: - Funkcjonowanie szpitala, państwa praca i zdrowie pacjentów jest zabezpieczone.

W tym miesiącu zabrakło w szpitalu pieniędzy na wynagrodzenia części pracowników. Ostatecznie zostały one wypłacone z pożyczki w wysokości 1,5 miliona złotych, od Grudziądzkiego Parku Przemysłowego.

Prezydent w rozmowie z dziennikarzami nie ukrywał, że perturbacje związane ze szpitalem jeszcze się nie zakończyły.

Chodzi o to, że wojewoda wszczął procedurę unieważnienia uchwały rady miejskiej, na podstawie której szpital sprzedał spółce GIM część oddziałów i przekazał część zadłużenia. - Procedura jest w toku. Czekamy na stanowisko władz Grudziądza - powiedział we wtorek Jarosław Jakubowski, doradca wojewody.

Władze miasta deklarują, że jeśli wojewoda zakwestionuje uchwałę rady miejskiej, to odwołają się od tej decyzji do sądu. Do czasu rozstrzygnięcia sprawy przez sąd obowiązywanie uchwały będzie jednak zawieszone.

Przekazanie części szpitala i długu do spółki GIM miało pomóc szpitalowi, ale także sprawić, że lecznica pokryje księgowo swoje wielomilionowe straty finansowe i tym samym nie będzie musiało tego robić miasto. Jeśli wojewoda unieważni uchwałę dającą zgodę na tę transakcję, to można się spodziewać, że kontrolująca finanse samorządów Regionalna Izba Obrachunkowa będzie się domagać od władz Grudziądza, aby w 2017 r. na stratę finansową szpitala wyłożyły ok. 35 mln zł. To będzie oznaczać ostre cięcia wydatków samorządu.