MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Opozycja apeluje: niech miasto poprowadzi sanatorium "Modrzew" w Inowrocławiu!

Dariusz Nawrocki
Dariusz Nawrocki
Marek Słabiński i Andrzej Kieraj - radni opozycji w Inowrocławiu
Marek Słabiński i Andrzej Kieraj - radni opozycji w Inowrocławiu Dariusz Nawrocki
Radni opozycji apelują do prezydenta Inowrocławia, aby wycofał się z zamiaru sprzedaży budynku sanatorium "Modrzew".

Na dzisiejszej konferencji prasowej radni opozycji Andrzej Kieraj i Marek Słabiński ponownie zaapelowali o to, aby to miasto poprowadziło sanatorium "Modrzew".

- Czysty dochód z tego sanatorium to od 800 tysięcy złotych do miliona złotych rocznie. Miasto nie dokładałoby więc do interesu, tylko na nim zyskiwało - przekonuje radny Andrzej Kieraj. - Skoro miasto jest w stanie prowadzić hotel czy restaurację w Solankach, poradziłoby sobie również z prowadzeniem sanatorium. Trzeba tylko chcieć - dodaje.

Podobnego zdania jest radny Marek Słabiński.

- To co możemy uzyskać w przetargu za ten obiekt, to nie więcej niż 5, 6 milionów złotych jednorazowego wpływu do budżetu. Gdybyśmy go jednak utrzymali w rękach miasta, to po kilku latach prowadzenia sanatorium te pieniądze mielibyśmy w budżecie. Ponadto mielibyśmy zadowolonych pracowników i ich rodziny, które są przez nich utrzymywane - podkreśla Marek Słabiński.

Sprawa jest w ostatnich dniach bardzo dynamiczna. Przypomnijmy:

Kłócą się, a pracownicy sanatorium mają stracić pracę

Do Powiatowego Urzędu Pracy w Inowrocławiu wpłynęło pismo Związku Zawodowego "Budowlani" o zamiarze przeprowadzenia zwolnienia grupowego w Sanatorium "Modrzew" w Inowrocławiu. Pracę stracić mają wszyscy zatrudnieni pracownicy, łącznie 64 osoby.

Sytuacja prawna sanatorium jest niezwykle skomplikowana. Właścicielem zakładu są dwa związki zawodowe, a miasto Inowrocław jest właścicielem obiektu. Strony od lat są w sporze prawnym. Ciężko więc o porozumienie.

- Podjęliśmy niezwykle trudną decyzję o zwolnieniach grupowych w związku z rozpoczętym procesem likwidacji sanatorium spowodowanym brakiem tytułu prawnego do nieruchomości - tłumaczy nam Zbigniew Janowski, przewodniczący Związku Zawodowego "Budowlani".

Dodaje, że miasto nie chciało się zgodzić na ustanowienie takiego tytułu. Ponadto żądało zapłaty odszkodowania za bezumowne używanie nieruchomości w wysokości, jak podkreśla przewodniczący - "przekraczającej możliwości finansowe sanatorium" (mowa jest o kwocie aż 2,8 mln zł za okres od stycznia 2003 do czerwca 2016 roku).

Tymczasem Jarosław Hejenkowski z inowrocławskiego ratusza przekonuje, że odpowiedzialność za prowadzenie działalności gospodarczej w "Modrzewiu" spoczywa na zakładzie, który jest własnością dwóch związków zawodowych. Dodaje ponadto, iż działalność "ta była, jest i może być nadal prowadzona."

- Ludzie zatrudnieni w sanatorium nie muszą tracić pracy. Związki zawodowe mogą wynegocjować zatrudnienie dla dotychczas tam pracujących z nowym właścicielem - komentuje Hejenkowski.

Tymczasem związek "Budowlani" zwrócił się do prezydenta Inowrocławia z propozycją zawarcia porozumienia.

- W sytuacji gdyby miasto Inowrocław wydzierżawiło związkowi nieruchomości do czasu przejęcia pracowników przez nowego nabywcę, związek gotowy jest prowadzić dalszą działalność sanatoryjną, sprawować zarząd nad budynkiem i jego terenami przyległymi oraz nie dokonywać zwolnień pracującego tam personelu, wstrzymując rozpoczętą już procedurę zwolnień grupowych - mówi Zbigniew Janowski.

W ratuszu podkreślają, że w przesłanej ofercie brak jest stanowiska drugiego współwłaściciela. Związek prosi o odpowiedź do 25 września. Ratusz zapewnia, że dotrzyma terminu. Co ciekawe, w drugiej połowie września ma być również rozstrzygnięty przetarg w sprawie "Modrzewia".

Jaka będzie odpowiedź urzędników? - W związku z faktem, że sprawa jest poważna i dotyczy przyszłości kilkudziesięciu osób, potrzeba pewnego czasu na jej przeanalizowanie - tłumaczy Hejenkowski.

Tymczasem pracownicy "Modrzewia" wystosowali list do prezydenta, posłów i radnych.

Pracownicy sanatorium "Modrzew" czekają na porozumienie

W swoim liście przekonują, że sanatorium jest w dobrej kondycji finansowej, a zainteresowanie kuracjuszy "Modrzewiem" jest coraz większe. "To wszystko sprawia, że nie potrafimy zrozumieć sytuacji, na skutek której najpóźniej do dnia 31 grudnia pozostaniemy bez pracy i środków do życia. (...) Głęboko wierzymy, że póki przetarg nie został rozstrzygnięty, istnieje jeszcze szansa na to, że przy dobrej woli stron uda się wypracować porozumienie i tym samym zachować 64 miejsca pracy".

Do sprawy wrócimy.

Więcej informacji z Inowrocławia i okolic na: www.pomorska.pl/inowroclaw

Info z Polski - 31 sierpnia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska