Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Orzeł Bydgoszcz walczy dalej. O swoje marzenia!

Natalia Pawlak
Puchar jest nasz! - tak brzmiało motto drużyny Orła Bydgoszcz, grupy amatorów, która postanowiła wystartować w Pucharze Polski. Przegrana ich nie zniechęciła. Wręcz przeciwnie.

Trofeum na razie nie będzie ich, ale swoje sportowe marzenia spełniają dalej.

ZOBACZ: Podziwiają Islandię, bronią jak San Marino. Skrzyknęli się i chcą zdobyć Puchar Polski!

Ekipa Orła Bydgoszcz, w której znaleźć możemy bibliotekarza, grafika komputerowego, czy kierowcę autobusu, do rozgrywek Pucharu Polski podeszła bardzo profesjonalnie. 5 sierpnia podejmowała na stadionie Polonii Bydgoszcz Victorię Niemcz. I choć przegrała aż 0:16, to wszystko ocenia bardzo pozytywnie.

- Ogólnie nasz występ był bardzo dobry. Każdy z nas doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że był to nasz pierwszy meczu w Pucharze Polski, więc jako debiutanci zapłaciliśmy przysłowiowe frycowe. Poza tym uważamy, że ten mecz bez żadnej przesady i naciągania mógł się spokojnie zakończyć choćby wynikiem 1:5, mieliśmy na to szansę - mówi założyciel drużyny, Paweł Wilk.
Skończyło się inaczej, ale jednego odmówić Orłom nie można - radości z gry. Sami przyznają, że atmosfera, jaka panuje w drużynie jest doskonała i dzięki temu wspólnie zadecydowali, że nie kończą swojej przygody z piłką nożną.

- W najbliższych miesiącach chcemy rozegrać kilka meczów towarzyskich z drużynami ligowymi, żeby jak najwięcej przebywać na pełnowymiarowych boiskach. Warto dodać, że kilka klubów same się do nas zgłosiło, wyrażając chęć rozegrania meczu, między innymi Sparta Łubianka, do której jedziemy już 27 sierpnia. Możliwe, że uda nam się także zagrać z jedną drużyną z Czech, na starym przedwojennym stadionie! Kolejne mecze będą planowane i umawiane na przełomie września i października - opowiada Wilk.

ZOBACZ TEŻ: Po zadymach Elana Toruń odcina się od chuliganów. Jest oświadczenie

Głównym celem, a zarazem marzeniem, które motywowało drużynę do wystartowania w Pucharze Polski była chęć poczucia się jak profesjonalni piłkarze i zagranie na normalnym stadionie.

- Czuliśmy się bardzo fajnie, tak prawdziwie sportowo, jak prawdziwi piłkarze. Na trybunie pojawiło się około 60 widzów, czego kluby grające w szóstej, siódmej, czy ósmej lidze mogą nam pozazdrościć. Do tego spiker zawodów opowiadał o drużynach, wyczytywał składy zawodników. Ponadto wspaniałe było wyjście na murawę stadionu z szatni, oklaski kibiców, obecność telewizji. Naprawdę super uczucie - mówią zgodnie zawodnicy.

Orzeł walczył o puchar w stylu retro. Drużyna wzoruje się bowiem na Pogoni Lwów, pierwszym mistrzu Polski. Zagrali w korkotrampkach sprzed kilkudziesięciu lat, a także w historycznych strojach - pasiastych getrach i koszulkach z długim rękawem i kołnierzykiem. Nie ukrywają, że chcieliby spotkać się na jednym boisku ze swoim idolem.

- Piłka nożna dawnych lat, niekomercyjna i prawdziwie sportowa rywalizacja to były piękne czasy. Pogoń Lwów to kilkukrotny mistrz Polski. Taki mecz jest naszym marzeniem, a jak wiadomo marzenia trzeba spełniać. Przynajmniej próbować. Faktycznie są takie myśli i plany, jednak za wcześniej by mówić o szczegółach - podsumowuje Paweł Wilk.

DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOKU

Sportowe Podsumowanie - odcinek 22.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska