Orzeł musi być prawidłowy. Bo inaczej może urazić narodowe uczucia obywateli miasta...

Co ciekawe, nie jest tak, że w tym miejscu w ogóle nie ma tego znaku, lecz jest on zaprezentowany w formie artystycznej, a nie kanonicznej. Skargą tradycyjnie zajęła się komisja rewizyjna, ale musiała uznać ją za bezprzedmiotową, bo w międzyczasie w sali obrad pojawiło się typowe godło, z drugiej strony drzwi wejściowych.

Jak czytamy w uzasadnieniu do uchwały, którą podejmowali na sesji radni, burmistrz zdecydował o zakupie godła zgodnego z ustawą o godle, barwach i hymnie RP, mając na względzie możliwość urażenia uczuć narodowych skarżącego. A więc po jednej stronie drzwi wejściowych wisi teraz orzeł wzorcowy, po drugiej - artystyczna wizja.

Niemniej zaiskrzyło i na sesji, bo Leszek Pepliński (PO) pytał burmistrza, czy mu nie wstyd, że dopiero skarga jednego z obywateli spowodowała, że godło RP pojawiło się w sali. - Bo to, co tu wisi, to nie jest godło - mówił. - Fajnie, w końcu możemy obradować w sali, gdzie godło jest.

Zobacz również: Takimi autami jeździ władza regionu [zdjęcia]

Odpowiedzi nie było. Bo burmistrz był akurat na zewnątrz.

Obyśmy nie wykrakali, że teraz może dojść do eskalacji wojny o przepisowego orła. Bo jak to jest, że ten z drewna, wyrzeźbiony przez artystę jest wielki, a godło przy nim maciupkie? I może w ogóle takie sąsiedztwo nie jest wskazane, a wręcz szkodzi? Bo który orzeł ważniejszy - ten zgodny z przepisami, czy ten wymyślony przez rzeźbiarza?

Niewykluczone, że pojawią się i inne wątki, bo przecież pomysłowość ludzka nie zna granic!