Nantes - Energa Toruń 86:79 (19:20, 24:15, 23:21, 20:23)
ENERGA: Kunek 24 (3), Svaryte 15, 9 zb., Stankiewicz 5 (1), Begić 2, Trzeciak 0 oraz Tłumak 14 (2), Diawakana 14 (2), Schmidt 5 (1), Skobel 0.
Jeszcze niedawno w kadrze Energi było 15 zawodniczek, ale do Francji pojechało tylko dziewięć. Z dotychczasowych podstawowych nie było Sanji Mandić, Nirry Fields, Daugile Sarauskaite. Była jednak Alice Kunek, który jest ostatnio w świetnej formie. Australijka w 1. kwarcie zdobyła 12 punktów i dzięki niej Energa prowadziła najpierw 13:8, potem 18:13.
To był najlepszy fragment gry "Katarzynek". Kunek brakowało jednak wsparcia i bardziej zespołowo grające gospodynie już na początku 2. kwarty objęły prowadzenie. Torunianki miały problem z zatrzymaniem obwodowych Nantes: Any Suarez i Shaqwedii Wallace. Zwłaszcza Hiszpanka trafiała i trafiała (do przerwy 19 pkt i 7/13 z gry), a Nantes powiększało przewagę (35:26 w 16. min.).
W pewnym momencie różnica wynosiła aż 13 punktów, ale straty w końcówce 2. kwarty nieco zmniejszyła Kunek (19 pkt do przerwy).
Po przerwie trener Svitek wciąż bezskutecznie szukał innych punktujących zawodniczek. Za to dla Nantes zaczęła trafiać jeszcze Briana Day i przewaga urosła do 15 punktów (64:49).
W ostatniej kwarcie szansę dostała Roksana Schimdt, trafiła za 3. Kilka punktów dorzuciła Emilia Tłumak i Energa zabrała się do odrabiania strat (69:63 w 32. min.). W pewnym momencie było nawet 5 punktów, ale ostatecznie skończyło się na 7. Rewanż w przyszły czwartek w Toruniu.