Ośrodek Wypoczynkowy "Rusałka" zaczął swą działalność dopiero od tego sezonu. W zeszłym roku nadleśnictwo ogłosiło przetarg na dzierżawę tego terenu, który musieli opuścić harcerze, gdyż nie byli w stanie utrzymać bazy.
- Już wcześniej szukaliśmy z mężem miejsca, gdzie moglibyśmy prowadzić ośrodek, takiego naszego miejsca. Mąż jest byłym wojskowym, przypomniał sobie o Decznie. Sprawdziliśmy w nadleśnictwie i stanęliśmy do przetargu - wspomina pani Jolanta Żabka, współwłaścicielka terenu.
Dla rodzin
Przez cały rok, nawet zimą, trwał remont ośrodka. Wymieniono praktycznie wszystko. Domki zyskały odmalowane ściany, nowe okna i drzwi, w środku położono nową podłogę, wymieniono całe umeblowanie i co najważniejsze: pojawiły się łazienki. - Wcześniej były tylko jedna umywalnia i ubikacja na cały ośrodek. To nie jest standard XXI wieku. Teraz do każdego domku doprowadzona jest woda i kanalizacja, a w środku ubikacja, umywalka i prysznic - z dumą opowiada o zmianach pan Roman Żabka, współwłaściciel.
W tym sezonie ośrodek odwiedziły już dzieci z parafii św. Józefa w Chełmnie. - Na początku sierpnia będzie jeszcze jeden zespół folklorystyczny, mamy w planach kilka imprez integracyjnych, nawet jedno wesele - zdradzają państwo Żabka. Oprócz tego zapraszają rodziny i klientów indywidualnych. Szczegóły na stronie www.rusalka.sulnowo.pl. - Przyjechało tu ostatnio jedno małżeństwo i mówią, że jest pięknie, że wrócą. Proponuję, żeby wzięli dzieci. W odpowiedzi usłyszałem, że tu jest tak cicho, że nie warto wprowadzać tu gwaru maluchów - śmieje się pan Roman.
Dla dzieci
Jednak ośrodek nie zamyka się dla dzieci. Jeszcze w te wakacje pojawi się dla nich mokra zjeżdżalnia. Głównie też z myślą o nich wyremontowano pomost i na plaży pojawił się ratownik. - Ma być bezpiecznie, tak żeby nikt nie bał się tu przyjeżdżać i rozkoszować się ciszą - tłumaczy pani Jolanta.
Ośrodek kusi również sprzętem wodnym. - Standardowo mamy kajaki, rowery wodne, łódki, ale zdobyliśmy też canoe, tego na Decznie wcześniej nie było. Indiańska łódź to na pewno spora atrakcja dla przyjezdnych - uważa pani Jolanta. W "Rusałce" są też nowe plansze ekologiczne. - Jesteśmy przygotowani na przyjazd "zielonych szkół".
Właściciele ośrodka deklarują, że będą rozwijać się z myślą o tym, żeby nie zmącić panującej ciszy. - Nie będzie hucznych festynów. Tu ludzie mają odpoczywać.
Czytaj e-wydanie »