Wielu z nich korzysta z brodnickiej noclegowni na Ustroniu. Mieszkają, nocują w fatalnych warunkach. Pomieszczenie, które zajmują jest własnością miasta.
Bezdomnymi zajmuje się Brodnickie Centrum Caritas (zadanie zlecone, wynik wygrania konkursu ogłoszonego przez miasto - przyp.). Jak zauważa ks. Grzegorz Bohdan, dyrektor BCC w budynek nie warto inwestować, to rudera, którą powinno się zrównać z ziemią i pobudować na tym terenie coś od podstaw. Stąd w noclegownię inwestuje się niewiele, ile trzeba - maluje by odświeżyć ściany, i tyle.
Najlepszym rozwiązaniem by pomóc osobom bezdomnym wyjść z bezdomności jest przygotowanie dla nich odpowiednich warunków. Nie tylko mieszkaniowych, ale i całej bazy - z psychologami, terapeutami pod ręką. Takie zadanie miałby spełnić Ośrodek Wsparcia dla Osób Bezdomnych i Zagrożonych Bezdomnością.
- Wiosną tego roku moglibyśmy rozpocząć budowę o ile zapewnienia o przekazaniu na ten cel pieniędzy znajdą potwierdzenie w ich faktycznym przekazaniu - mówi dyrektor Caritas.
Dwu kondygnacyjny budynek o łącznej powierzchni 800 metrów kwadratowych miałby mieć - na parterze noclegownię i pomieszczenia terapeutyczne, a na piętrze mieszkania chronione. Miejsce znalazłyby w nich osoby pełnoletnie, opuszczające domy dziecka oraz osoby bezdomne korzystające z programu wychodzenia z bezdomności.
- Mieliśmy taką sytuację dwa albo trzy lata temu kiedy to znaleźliśmy w noclegowni osoby, które opuściły dom dziecka. Należy pamiętać, że osoba taka po osiągnięciu pełnoletności muszą się usamodzielnić. Młodzież nie jest zostawiana sama sobie. Niestety zdarza się, że popadną w nałogi a wówczas już krok od bezdomności - mówi ksiądz.
Mieszkania chronione jakie miałyby powstać nad noclegownią (pokój ok. 20 m kw., łazienka, aneks kuchenny) pozwoliłyby na schronienie jednorazowo 16 osobom opuszczającym dom dziecka. Rotacja następowałaby co 1,5 roku.
Koszt projektu ośrodka wynosi 1 mln 200 tys. złotych. W to, że kwotę uda się zebrać jeśli w zadaniu będą partycypowały gminy ksiądz mocno wierzy. - Od przyszłego tygodnia rozpoczniemy rozmowy z burmistrzami i wójtami gmin na temat ich wkładu w realizację projektu. Wkład samorządu Brodnicy to grunt i 500 tys. złotych.
Wiele gmin regionu nie posiada mieszkań chronionych i nie jest w stanie zapewnić schronienia osobie opuszczającej dom dziecka. Jeśli mogłyby skierować taką osobę do ośrodka wsparcia z pewnością poniosłyby mniejsze koszta.
- Będziemy próbować pozyskać pieniądze od gmin, burmistrzów z czterech powiatów: brodnickiego, rypińskiego, golubsko-dobrzyńskiego i nowomiejskiego. Ponadto pomóc mogą parafianie uczestniczący w dwóch akcjach. Pierwsza z nich to Skarbonka Wielkopostna a druga Chlebek Miłości. Mamy 7 tys. skarbonek. Niech każda w wrzuci do nas 10 złotymi w środku. To już jest duża pomoc.
A co w sytuacji gdy nie uda się zebrać pieniędzy na budowę? - Będziemy musieli zrezygnować z prowadzenia noclegowni. Nie chcę by Caritas podpisywał się pod taką noclegownią jaka istnieje w chwili obecnej - kwituje.