Chodzi o 110-fragment nabrzeża w pobliżu mostu kolejowego. Do osunięcia doszło tam we wrześniu 2012 r. Zapadły się betonowe elementy umocnień brzegu, popękał oczep, czyli miejsce, w którym bulwar łączy się z wodą. Asfalt, po którym chodzą spacerowicze, w niektórych miejscach zapadł się o ok. metr. Teren został wygrodzony taśmą. I ruszyło szukanie przyczyn osunięcia.
Czytaj także: Urzędnicy uspokajają: jezdnia na toruńskim Bulwarze Filadelfijskim nie zapadnie się
Ekspertyza wykazała, że jego główną przyczyną było długotrwałe obniżenie poziomu wody w Wiśle. W ubiegłym roku rzeka miała bowiem rekordowo niski poziom. "Zmniejszenie słupa wody spowodowało redukcję siły dociskającej żelbetową ściankę do powierzchni skarpy" - czytamy na stronie miasta. Do powstania szczelin i rozluźnień mogła się też przyczynić powódź z 2010 r., kiedy doszło do wypłukania osadów przez wody podziemne wsiąkające w skałę lub glebę. Nabrzeże należy do miasta i Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gdańsku. Jego remont jest więc finansowany przez obu właścicieli.
Prace na nabrzeżu zostały podzielone na dwa etapy. Część z nich wykonuje własnymi siłami RZGW. Pozostałą częścią zajmie się Aarsleff z Warszawy. Te roboty będą kosztować 921 tys. zł. Miasto jednak wyda tylko część kwoty. Magistratowi udało się pozyskać 80-proc. promesę z Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji.
- Firma rozpoczęła już prace - mówi Szczepan Burak, szef miejskiego wydziału środowiska i zieleni. - Obecnie prowadzona jest rozbiórka tej części bulwaru.
Aarsleff ma wykonać ścianę szczelną na pograniczu wody i gruntu, rozbierze i wykonana oczep oraz pokrycie brzegowe. Z osuwiska zniknie warstwa nasypowa i grunt. Zastąpi go nowy - o odpowiednich właściwościach geotechnicznych. Następnie czeka nas uformowanie skarpy i odtworzenie pokrycia. Na zakończenie zostaną wykonane dwa ciągi schodów. Prace potrwają do końca listopada.
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje
