W różnych wątkach tej sprawy prowadzone są dwa śledztwa. Jedno we Wrocławiu w Prokuraturze Okręgowej, a drugie w Prokuraturze Regionalnej w Gdańsku. Co sprzedawano w sklepach? Głównie sprzęt elektroniczny i artykuły gospodarstwa domowego.
Wrocławska prokuratura nie chce ujawnić bliższych szczegółów sprawy. Ani o jakie konkretnie internetowe sklepy chodziło. Wiadomo jedynie, że oszuści przejmowali adresy takich sklepów, które przestawały działać. Potem uruchamiali je na nowo i oszukiwali klientów korzystając z dobrej opinii, jaką taka firma miała wcześniej.
Prokuratura w Gdańsku informuje, że w ich śledztwie ustalono 21 fikcyjnych sklepów. Sprzedawano produkty za kwoty od 20 do 20 tysięcy złotych. Klienci wpłacali pieniądze na bankowe rachunki, których właścicielami były tzw. „słupy” - bezdomni, uzależnieni od alkoholu. Później wyłudzone pieniądze przekazywano na giełdy kryptowalut w Polsce i za granicą. Zarzuty w tej sprawie usłyszało już kilkadziesiąt osób. Najważniejsi podejrzani przebywają w areszcie.
