Mężczyźnie, który był już w przeszłości karany za liczne przestępstwa, groziło teoretycznie nawet 10 lat odsiadki. Sąd wymierzył mu jednak łagodniejszą karę, ponieważ oskarżony przyznał się do winy i dobrowolnie poddał się karze. Zaproponował dla siebie trzy lata i osiem miesięcy więzienia. Zobowiązał się także do oddania wyłudzonych pieniędzy. Wczoraj sąd przyjął jego propozycję. Na tym jednak sprawa się nie kończy.
Jan P. zamieszczał fałszywe ogłoszenia na stronach telegazety. Wszystkie dotyczyły sprzedaży maszyn rolniczych. Nie działał jednak sam. Zdaniem śledczych miał sześciu wspólników. Zainteresowanych transakcją klientom, kazali wpłacić na podane konto zaliczkę. Gdy wpłynęła, kontaktowali się telefonicznie z osobą, która wysłała pieniądze i żądali dodatkowych wpłat. Najczęściej zniecierpliwiony klient decydował się na wysłanie kolejnej sumy. Wtedy kontakt się urywał. Przestępcy zabierali pieniądze z konta i likwidowali je. Ślad się urywał. Jeden z poszkodowanych, który wpłacił 5 tys. zł zaliczki i nie otrzymał maszyny, zgłosił sprawę toruńskiej policji. Śledczy dotarli do osoby, na której nazwisko zostało założone fikcyjne konto w banku. Okazało się, że przestępcy płacili za założenie takiego rachunku. A chętnych na łatwy zarobek nie brakowało. Jeden z właścicieli konta wskazał śledczym swojego zleceniodawcę.
Pozostali zamieszani w sprawę oszuści staną w poniedziałek przed sądem. Jednym ze świadków będzie Jan P.
