Leśnicy wskazują, że inicjatywa dokarmiania leśnych zwierząt dyniami, nie jest dobrym pomysłem. Jak to wyjaśniają?
"Dynia nie jest naturalnym gatunkiem dla środowiska leśnego. Tak samo jak liście z naszego ogródka, skoszona trawa, przydomowy kompostownik. Nawet skórkę od banana, którego zjemy w czasie leśnej wyprawy, powinniśmy wyrzucić w domu, a nie w lesie. W ten sposób rozprzestrzeniają się gatunki obce, niekiedy inwazyjne", wskazują leśnicy.
Dodajmy, że nietrafione jest też sadzenie dowolnych drzew, przez przysłowiowego Kowalskiego, w lesie. Może dojść bowiem zjawiska, które fachowo nazywa się inwazyjnością.
To też może Cię zainteresować
Kolejny powód, dla którego wyrzucanie dyni w lesie jest kiepskim pomysłem.
- Raz, że nie jest to naturalny pokarm leśnych zwierząt, dwa, że nieprzemyślane dokarmianie tylko sprowokuje zwierzęta do poszukiwań pokarmu w pobliżu osad ludzkich, a to nie jest dla nich bezpieczne - wskazują Lasy Państwowe.
Internauci wskazują na to, co można znaleźć w okolicach myśliwskich ambon. Dzielą się też zdjęciami na Facebooku. Przykładowe komentarze:
- Myśliwi mogą tonami wyrzucać ziemniaki, marchew i kukurydzę, a człowiek jednej dyni nie może
- Kilka ton buraków to jest naturalny gatunek w środowisku leśnym? - okolice Supraśla
- Ale kukurydza buraki , zborze, marchew ziemniaki itp. rozrzucana przy dokarmianiu albo przy nęciskach jest ok? (LP odpowiadają na ten komentarz: Sytuacje, o których piszesz to określone miejsca zwane nęciskami. Czy wyobrażasz sobie, aby w lesie do którego chodzisz na spacery nagle każdy zaczął wynosić dynie i rzucać je gdzie popadnie? Serio - nie można tego porównywać)
