Często w wiadomościach prywatnych zwracacie się do nas z pytaniami - czy można wyrzucać resztki jedzenia, jak choćby dynie po Halloween, i jakie zwierzęta się nimi pożywiają? Nasza rada - nie wyrzucajcie ich do lasu w ogóle! - radzą leśnicy na stronie internetowej Generalnej Dyrekcji Lasów Państwowych.
Temat dyń wraca co roku jak bumerang przy okazji organizowania przez ludzi Halloween, ale także później, bowiem dynie są jednym z symboli jesieni, często stanowią ozdoby domów, trafiają też na stoły.
Dynia na stole to samo zdrowie
Z dyni, którą często uważa się za warzywo, a sam miąższ za owoc, można zrobić zupę, sałatkę, tartę, pieczony mus, upiec ciasteczka.
Jest zdrową rośliną, bogatą w karoten, czyli prowitaminę witaminy A (dobra na wzrok, skórę i włosy), a także w cynk (szczególnie potrzebny mężczyznom, bowiem reguluje poziomu testosteronu oraz poprawia jakość nasienia).
Dynia dla środowiska jest zła
- Ale w przypadku leśnych zwierząt i środowiska w ogóle już niekoniecznie mowa jest o pozytywnych walorach dyni. Pamiętajmy, że jest to gatunek obcy, który może się w niekontrolowany sposób rozmnażać i bardziej ekspansywnie niż gatunki rodzime. Poza tym w poszczególnych dyniach mogą znajdować się patogeny albo nicienie, albo mogą być zagrzybione. To wszystko może negatywnie wpłynąć na środowisko leśne – wyjaśnia Honorata Galczewska, rzecznik prasowa Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Toruniu.
Dlatego niepotrzebnej już w domu dyni, wydrążonej czy podgniłej, nie powinniśmy wyrzucać do lasu. Tak samo jak liści z naszego ogródka, skoszonej trawa, tego co znajduje się w przydomowym kompostowniku, nawet ogryzek jabłka.
To też może Cię zainteresować
- To tak jakbyśmy takie odpady wyrzucili do ogródka sąsiadowi. To przecież złe, a nawet karalne. W przypadku lasu, własności Skarbu Państwa, też tak jest. Nawet wyrzucenie dyni może być potraktowane jako wykroczenie i ukarane mandatem lub skierowaniem sprawy do sądu – przestrzega Honorata Galczewska.
Roślina z Ameryki
Co prawda opisywana roślina nie została wpisana na europejską, w tym polską listę gatunków obcych, inwazyjnych IGO, ale nie rośnie tu „od zawsze”.
Dynia występuje naturalnie w obu Amerykach (w Południowej głównie w Andach) i tam była uprawiana przez ludzi od co najmniej 10 tys. lat. Do Europy, a potem na pozostałe kontynenty (poza Antarktydą) trafiła dopiero po odkryciu Ameryki przez Europejczyków, a dokładniej w XVI wieku.
Dokarmiasz zwierzęta - licz się z konsekwencjami
- Także niekontrolowane dokarmianie leśnych zwierząt nie jest dla nich dobre. Owszem, zapewne zjedzą to co ludzie im przyniosą, ale nie jest to ich naturalny pokarm i mogą odczuwać dolegliwości – kontynuuje pani rzecznik.
Wyrzucone do lasu dynie, wydrążone, puste w środku, są często osmolone sadzą lub oklejone woskiem z halloweenowych świeczek. Zatem także z tego powodu mogą być szkodliwe dla konsumujących je zwierząt. W internecie krąży też filmik, na którym uwieczniono sarnę z głową uwięzioną w wydrążonej dyni.
Poza tym takie dokarmianie wywołuje w dzikach, jeleniach czy łosiach większą śmiałość i niemal potrzebę poszukiwań pokarmu w pobliżu siedzib ludzkich, co dla nikogo nie jest bezpieczne.
Takim przykładem może być atak jelenia na turystkę w centrum Zakopanego. Niesprowokowane niczym zwierzę (w mieście pojawiło się całe stado) ciężko poturbowało kobietę i ta trafiła do szpitala. Oczywiście stado szukało w Zakopanem pożywienia, bo wiedziało, że może je tam znaleźć (ludzie dokarmiali jelenie).
- Jeśli mamy w domu niepotrzebne już odpadki, możemy je przekazać na przykład położonemu opodal gospodarstwu agroturystycznemu, których właściciele hodują zwierzęta i które są przyzwyczajone do takiego pokarmu. Te z pewnością zjedzą te rośliny ze smakiem i nic im nie będzie – dodaje na koniec Honorata Galczewska.
