Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pakość. Nie chcą czekać, aż dworzec PKP spłonie

(dan)
Drewniany dworzec PKP w Pakości od dawna nie służy już pasażerom. Dziś jest to miejsce schadzek młodzieży, która tutaj pali papierosy i pije alkohol. Radni obawiają się, że kiedyś budynek pójdzie z dymem.

Kobieta, która tutaj zamieszkuje lokal sąsiadujący z byłą poczekalnią, boi się, że kiedyś spłonie. Mówiła o tym na jednej z sesji radna Anna Grupa.
Prosiła burmistrza, by interweniował w tej sprawie w PKP. Budynek sprawia wrażenie, jakby zaraz miał się rozpaść. Okna są powybijane. Grasują tu szczury.

Okazuje się, że burmistrz Pakości Wiesław Kończal już kilka razy pisał w tej sprawie do PKP. Zwrócił uwagę, że w niezabezpieczonym budynku dworca spotyka się młodzież i pali papierosy. Ostrzegał, że kiedyś może tu dojść do tragedii.

Zatroszczył się również o lokatorkę. Zaproponował, że gmina wynajmie dla niej inne mieszkanie należące do PKP. Wskazał konkretny pustostan. Otrzymał odpowiedź, że nie ma prawnej możliwości, by gmina mogła wynająć od "kolei" mieszkanie. W sprawie zabezpieczenia budynku dworca nie było żadnej reakcji.

Gmina zainteresowała więc sprawą nadzór budowlany.
- Wkrótce ma tu dojść do wizji lokalnej. Jesteśmy dobrej myśli. Jeśli PKP zgodzi się na wynajęcie lokalu dla pani mieszkającej w budynku dworca, obiekt ten będzie można rozebrać. Wówczas problem zostanie rozwiązany - tłumaczy Magdalena Barczykowska z pakoskiego ratusza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska