Ale władze w powiecie zmieniły się i wiadomo już, że słowa nikt już nie dotrzyma. Co wiec czeka mieszkańców tego pałacu?
To był piękny pałac z równie zadbanym parkiem. Jeszcze w czasach PGR. Potem ziemia wraz z pałacem dostała się szkole rolniczej w Karolewie. A że
czasy przyszły ciężkie - dla rolnictwa,
więc i również dla pałacu. Pod koniec lat 90. szkoły zawodowe i średnie przeszły we władanie samorządów. I rolnicza w Karolewie trafiła do powiatu bydgoskiego. Ze zniszczonym już obiektem parkowo-pałacowym w Kotomierzu i ziemią.
- Powiatu nie było stać na remont zabytku, więc narodził się pomysł, by go sprzedać - wspomina mieszkający na terenie gminy Dobrcz Henryk Baumgart, w poprzedniej kadencji przewodniczący Rady Powiatu Bydgoskiego. - Wcześnie zaczęto sprzedawać ziemię. Kawałek po kawałku. Reszta, a zostało blisko 100 hektarów, poszła w dzierżawę. Wziął ją właściciel firmy Vitloflora.
Krzysztof Szala, wójt gminy Dobrcz pomysł sprzedaży pałacu, a także równie zabytkowego obiektu w Gądeczu, gdzie mieścił się Dom Pomocy Społecznej nazwał gospodarką rabunkową.
I wymógł na starostwie,
że wspomoże finansowo gminę w budowie bloku komunalnego, do którego przeniesie się siedem rodzin ze zrujnowanego pałacu w Kotomierzu. I taką wieść zawiózł pałacowym ówczesny wicestarosta Piotr Myszkier. - Byłam na tym spotkaniu - mówi Bożena Bauza, mieszkanka gminy Dobrcz i radna powiatu. - Co ja im powiem teraz?
Pałac wraz z parkiem oraz prawie 100 hektarów ziemi powiat sprzedał w ramach pierwokupu właścicielowi firmy Vitroflora - za 1,760 mln zł.
- W akcie notarialnym jest tylko mowa o tym, że nowy właściciel przez co najmniej dwa lata nie zmieni wysokości czynszów - skarży się wójt Krzysztof Szala. Bo już wie, że Starostwo nie pomoże mu w zbudowaniu bloku komunalnego, choć do tego w zeszłym roku się zobowiązało.
Uchwałą podjętą 30 czerwca ub.r. powiat zobowiązał się, że przekaże na ten cel 325 tys. zł oraz działkę - 0,35 ha - na której powstanie 14-rodzinny blok komunalny. Resztę miała sfinansować gmina.
Do tego zadania przygotowywali się także radni gminy Dobrcz. Podjęli uchwałę, że budowa rozpocznie się w roku 2007. I to skłoniło powiat do wycofania się z przekazania gminie 325 tys. zł. Uchwałą z 26 października ub.r. radni powiatu tę kwotę "zdjęli" i przekazali na budowę dróg.
Z obiecywanych gminie działań pozostało jedynie
przekazanie działki pod budowę bloku.
Uchwała jest, notarialnie jeszcze do przekazania działki nie doszło.
Sprawa budowy bloku dla pałacowych z Kotomierza wróciła na sesję powiatu w ubiegłym tygodniu w interpelacji radnego Baumgarta. Odpowiadający na nią starosta Kazimierz Krasowski nie ukrywał, że załatwienie mieszkań dla siedmiu rodzin mieszkających w pałacu należy w gestii nabywcy obiektu.
Wszak sprzedając ziemię wraz z obiektem pałacowo-parkowym wyceniono ten ostatni wraz z lokatorami. Tylko na 330 tys. zł. Nabywca zabytku skorzystał z 50-procentowej ulgi, tak więc kupił pałac za niewiele ponad 150 tys. zł.
Sporo dyskutowano o tym w kuluarach obrad. Bo
co to za interes?
- sprzedać obiekt za 165 tys. zł, by aż 325 tysięcy włożyć w budowę bloku dla mieszkańców sprzedanego przecież z lokatorami pałacu? Nie licząc ceny przekazanej działki pod ten blok... Przecież zapewnienie mieszkań lokatorom ciąży na nabywcy, a nie na sprzedawcy. Co innego, gdyby pałac wyceniono bez lokatorów... Ale wtedy jego cena byłaby przecież znacznie wyższa i mogłaby zrekompensować koszty budowy bloku komunalnego Trudno nie zgodzić się z tą argumentacją. Czy nie oznacza to, że radni powiatu mogą również wycofać się z przekazania gminie działki pod budowę bloku? - A my sami tego bloku nie jesteśmy w stanie postawić - mówi wójt Dobrcza.