Samorząd potrzebuje gotówki. Ze sprzedaży innych działek - np. w sierpniu w Kamieniu - do budżetu ma wpłynąć 1 mln 700 tys. zł. Według ważnego do końca sierpnia operatu szacunkowego pałac z parkiem jest wart 3 mln 827 tys. zł. Ale Adamski uzyskał 65-proc. bonifikatę, bo teren jest objęty ochroną konserwatorską (1 mln 429 tys. zł). Odjęto też koszty remontów, na które była zgoda zarządu. Samorząd uzgodnił z konserwatorem nowe granice, bo opracowanie z 1978 r. było nieprecyzyjne. W lipcu dojdzie do wyłączenia działki dla Krajeńskiego Parku Krajobrazowego.
- Podpisuję się obiema rękoma za sprzedażą, ale nie zgadzam się na wysokość bonifikaty - mówiła Danuta Zalewska. - Powinna być przynajmniej o 5 proc. niższa.
Zalewska przypomniała, że powiat jest biedny, "a biednego nie stać na to, żeby coś dawał komuś i ciągle obniżał cenę". - Nie mówię, że pan Adamski nie zainwestował - mówił. - Włożył pan tam pewnie dużo i pewnie serca też, ale my musimy patrzeć na siebie. To nie są nasze pieniądze i rada ani zarząd nie chcą ich do kieszeni. Wtedy pewnie połowa nam by wystarczyła.
Głos zabrał Adamski. Obiecał, że park będzie dostępny dla mieszkańców, a on pałacu nie sprzeda (pytała o to radna Hanna Sobiechowska). W poniedziałek więcej na ten temat.
Przed głosowaniem głos zabrał przewodniczący rady powiatu Marek Chart. Zauważył, że powiat potrzebuje pieniędzy. - Chciałoby się sprzedać za 2 mln zł - mówi. - To by rozwiązało nasze problemy. Ale pamiętajmy, jak wygląda rynek. Wcześniej pałac stał zniszczony. Znalazł się dzierżawca i zaczął remontować. Gdybyśmy chcieli otrzymać więcej, musielibyśmy zerwać umowę, ogłosić przetarg i zobaczyć, czy pojawiłby się nowy klient.
Chart zaprzeczył, jakoby cena była ciągle obniżana. Niedawno pan Adamski godził się na 1 mln zł, potem było 1 mln 258 tys. zł, a dziś jest 1 mln 258 tys. zł.
Czytaj e-wydanie »